Temat potrzeby budowy marketu na osiedlu Mątwy liczy już co najmniej 10 lat. - Taki obiekt jest potrzebny mieszkańcom Mątew i okolic - mówili w lutym 2009 roku inowrocławscy radni Prawa i Sprawiedliwości organizując konferencję prasową na nieużytkach między ulicą Mątewską i Poznańską. 6 lat później miejscy radni Andrzej Kieraj i Ryszard Rosiński otworzyli w Mątwach swoją "Biedronkę". Był to jednak tylko happening mający pokazać radnym PiS, że ich konferencja sprzed 6 lat nie przyniosła oczekiwanych efektów.

Lata mijały, a Mątwy, jako jedyna dzielnica w mieście, wciąż nie miały swojego wielkopowierzchniowego sklepu. Przysłowiowe światełko w tunelu pojawiło się w 2016 roku. Wtedy miasto ogłosiło przetarg na sprzedaż działki u zbiegu ulic Poznańskiej i Maćkowskiego. Przyszły nabywca miał zbudować tam market.

W 2017 roku ratusz informował, że obiekt najprawdopodobniej powstanie w 2018 roku. Tak się jednak nie stało. W marcu 2018 roku prezydent Inowrocławia spotkał się z inwestorem, który kupił teren za 751 tys. złotych. Efektem tego spotkania były zapewnienia właściciela gruntu, że sklep powstanie najpóźniej w marcu 2019 roku. Już wiadomo, że termin nie zostanie dotrzymany.

Zapytaliśmy inwestora, spółkę JP Development, kiedy zamierza rozpocząć prace. "Proszę czekać, wszystko w swoim czasie" - czytamy w odpowiedzi. Jak wynika z przesłanego nam maila, aktualnie spółka nie ma jeszcze pozwolenia na budowę.

Jeśli inwestor nie zrealizuje inwestycji do listopada br. będzie musiał zapłacić Miastu 200 tys. złotych kary. Na stronie internetowej spółki termin oddania obiektu określono na III kwartał 2019 roku. Obok Biedronki ma tam zostać otwarta m.in. drogeria. Powierzchnia użytkowa całego budynku to 1 100 metrów kwadratowych.