- W ubiegłym roku na terenie Inowrocławia dochodziło do kradzieży i włamań do różnych obiektów, skąd ginęły przedmioty wartościowe, artykuły spożywcze i wszystko to, co można było według sprawców szybko "upłynnić". Prowadzone przez kryminalnych poszczególne sprawy dały podstawę do połączenia ich w jedno obszerne postępowanie. Stało się tak dlatego, że policjanci ustalili sześcioosobową grupę, która dokonywała tych przestępstw. Kryminalni zebrali dowody na to, że sprawcy w wieku od 22 do 46 lat działali w różnych konfiguracjach osobowych - mówi asp. szt. Izabella Drobniecka z KPP w Inowrocławiu.

- Dowiodły temu zatrzymania sześcioosobowej grupy, której członkowie usłyszeli łącznie zarzuty do 20 przestępstw. Miały one miejsce od lipca do października ubiegłego roku. Jeden z mężczyzn (24 l.) ma najwięcej na koncie, bo aż 19 przestępstw. Ten, zatrzymany na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, jeszcze w październiku ubiegłego roku został tymczasowo aresztowany. Areszt jest mu cały czas przedłużany. Pozostałe osoby działały głównie w parze z nim. Katalog przestępstw, których się dopuścili to: włamania do obiektów, samochodów, kradzieże sklepowe, przywłaszczenie, a nawet kradzież rozbójnicza i paserstwo - dodaje rzecznik inowrocławskiej policji.

Pozostała piątka mężczyzn przebywa na wolności, ale to wkrótce może się zmienić. Policjanci kierują właśnie, za pośrednictwem prokuratury, sprawę do sądu. Podejrzanym grozi od 5 do 10 lat więzienia. Dwóch z nich - 24-latek i 46-latek działali w warunkach recydywy, dlatego kara może być jeszcze wyższa.