Korzyści, jakie daje car-sharingowy system wynajmu samochodów, wyzwania związane z pandemią oraz przyszłość rynku motoryzacyjnego w Polsce – stanowiły główne tematy rozmowy Wojciecha Surmacza, prezesa Polskiej Agencji Prasowej z Maciejem Pankiem, prezesem Panek CarSharing podczas spotkania „Gość Specjalny PAP”.

Początek pandemii w marcu 2020 roku był potężnym uderzeniem w rynek wynajmu samochodów. Obroty Panek CarSharing spadły o 70 proc. Po kilku tygodniach dezorientacji firma zdecydowała się na ryzykowny krok – ekspansję do kilkudziesięciu miast w Polsce.

„Wpadliśmy na pomysł, że skoro samochody tak mało jeżdżą, to pozwolimy klientom rozjechać się po Polsce. Dodatkowo oferowaliśmy duże rabaty na wynajmy dobowe, które mocno kulały” – powiedział Maciej Panek.

Pomysł chwycił. W wakacje 2020 roku samochody firmy Panek były dostępne w 150 miastach z możliwością przemieszczania się między nimi. Później firma dodała kolejne 100 miast pow. 20 tys. mieszkańców.

Maciej Panek wyjaśnił, że rynek wynajmu nie rozkłada się równomiernie. W jednych miastach ludzie korzystają z systemu car-sharingu chętniej, w innych mniej, w związku z czym planuje w maju zredukowanie sieci do 150 miast, w których może liczyć na największe obroty.

Szansą dla rozwoju firmy jest również wzrost TCO (całkowitych kosztów utrzymania samochodu). Biorąc pod uwagę, że średni wiek samochodów w Polsce to ok. 13 lat, koszty serwisowania, napraw, ubezpieczenia rosną i wpływają na wzrost kosztów posiadania i użytkowania prywatnego samochodu.

„Pandemia sprawiła, że wzrósł popyt na nasze usługi i wszystko wskazuje na to, że ten trend utrzyma się również po pandemii. Ludzie pracują zdalnie, nie dojeżdżają codziennie do firmy, więc samochód na co dzień nie jest im potrzebny. Z drugiej strony na rodzinne wyjazdy weekendowe czy wakacyjne przydaje się inny rodzaj samochodu niż na dojazdy do miasta, a raczej nie kupujemy na własność kilku samochodów” – zauważył Maciej Panek.

Klient wynajmujący samochód w usłudze Panek CarSharing ma do dyspozycji kilkanaście standardowych modeli samochodów oraz kilkanaście modeli specjalnych. Oferowane są pakiety godzinowe, dobowe lub tygodniowe oraz różne opcje cenników krótkoterminowych rozliczanych wg. minut lub przejechanych kilometrów. Zdaniem Wojciecha Surmacza Panek CarSharing jest obecnie marką, która na rynku wynajmu samochodów ma ugruntowaną pozycję i jest rozpoznawalna „jak Coca-Cola”.

„Car-sharing to trend globalny, który przyszedł z Zachodu. Klienci doceniają wygodę i oszczędność czasu, nie muszą wypełniać w biurze „rent a car” wielu dokumentów i nie są zobligowani do pozostawienia samochodu w tym samym miejscu” – zaznaczył Maciej Panek.

Firma ma również ciekawą ofertę dla klientów korporacyjnych kojarzącą się z abonamentem telefonicznym. „Panek Dla Firm” oferuje za pomocą jednego konta flotowego dostęp do panelu, w którym firma nadaje uprawnienia dla swoich pracowników oraz określa poziom budżetu do wykorzystania w usłudze.

„Pracodawcy są zadowoleni, bo płacąc za użytkowanie samochodów współdzielonych przez pracowników mają kontrolę nad ich wykorzystaniem, przebiegami, jest też łatwość w rozliczaniu środków przeznaczonych na transport w firmie” – podkreślił Maciej Panek.

Pytany o przyszłość rynku motoryzacyjnego prezes Panek CarSharing wyjaśnił, że nie spodziewa się, by samochody elektryczne, które wciąż są zbyt drogie, szybko zastąpiły pojazdy z silnikami spalinowymi. Nie grozi również zanik usług przewozowych, takich jak taksówki.

„Taksówka nie zniknie, korzystają z nich osoby, które nie potrafią prowadzić, które jadą na imprezę, gdzie będą pić alkohol albo osoby, które w czasie jazdy chcą robić coś innego. Klasyczna usługa z kierowcą zostanie dopóki nie pojawią się auta autonomiczne, ale jeszcze kilka lat musi minąć” – stwierdził Maciej Panek.

Źródło informacji: PAP MediaRoom