Pani Łucja zaczęła pożyczać pieniądze gdy zachorował jej mąż. Miała za małą emeryturę, żeby opłacić leki i mieszkanie. Oddawała co miesiąc, ale czasem emerytura przyszła później i spóźniła się ze spłatą tydzień. Od każdego dnia opóźnienia firmy pożyczkowe naliczały kolejne odsetki. W jednej z firm pożyczyła 900 zł, a spłacała przez 2 lata po 405 zł miesięcznie! Kiedy tylko spóźniła się tydzień z ratą, doliczano jej kolejne 100 zł odsetek karnych. Gdy nie dawała rady ze spłatą rat nękała ją windykacja. „To był koszmar – wspomina. - Straszyli mnie, wystawali pod blokiem, próbowali siłą wejść do mieszkania, obklejali drzwi. Ja im mówiłam, że oddam to, co pożyczyłam, ale nie mam teraz 100 zł, zostało mi tylko 30 zł, a emerytury jeszcze nie dostałam. Pokazałam im portfel – płacze. - Oni wyrwali mi te ostatnie pieniądze, chociaż ja już tyle im spłaciłam”.
Do Programu Ulga od Długu pani Łucja przystąpiła w styczniu 2021 r. „Odzyskałam spokój – przyznaje. - Na początku jeszcze z chwilówek dzwonili. Ale zawsze mówiłam tak, jak mnie poinstruowano: >>Proszę kontaktować się z kancelarią prawną CERTO, która jest moim pełnomocnikiem<<”. Jak opowiada pani Łucja, oczywiście firmy pożyczkowe na początku nie chciały przyjąć tego do wiadomości. „Na ich argumenty, że nie z kancelarią podpisywali umowę i nie ona jest im winna pieniądze, tylko ja, odpowiadałam, że to jest mój, wybrany przeze mnie pełnomocnik i z nim należy rozmawiać – relacjonuje, - I rozłączałam się”. Parę razy jeszcze różni windykatorzy zadzwonili do pani Łucji, nawet podczas pogrzebu jej męża. „Usłyszałam wówczas - No wie pani! Co mnie to obchodzi, że jest pani na pogrzebie?! Codziennie ktoś umiera”.
Teraz, jak przyznaje pani Łucja, przynajmniej od windykatorów ma spokój. „Jedna firma, ta, której zapłaciłam już prawie 10000 zł z 900 zł pożyczki, nie tylko nie przyjeżdża i nie dzwoni, ale nawet nie chce ze mną rozmawiać. Zadzwoniłam tam razem z pełnomocnikiem. Pani z kancelarii przedstawiła się i powiedziała, że będzie przysłuchiwać się rozmowie. Nie chcieli rozmawiać, ale do mnie też już więcej nie zadzwonili, a kiedyś przyjeżdżali i na siłę próbowali do mieszkania wejść” – dodaje z ulgą.
Przypadek pani Łucji nie jest odosobniony. Prawnicy z CERTO Kancelarii Prawnej M. Janowicz – Stradomska i Wsp. Sp. k., wspierającej osoby przystępujące do Programu Ulga od Długu, na co dzień stykają się z przypadkami rażącego przekroczenia uprawnień podczas działań windykacyjnych. „Wiele osób nie wie, co ma zrobić w sytuacji zetknięcia z taką brutalną windykacją. Z drugiej strony, niewiele osób takich jak pani Łucja zdaje sobie sprawę, że może skorzystać z profesjonalnej pomocy zewnętrznej. W opisanych przez panią Łucję sytuacjach, mogło dojść do przestępstwa określanego jako groźba karalna i nękanie – stwierdza radca prawny Dorota Wiszniewska, dyrektor Działu Obsługi Prawnej Programu Ulga Od Długu w Kancelarii Prawnej CERTO. – Windykator terenowy nie może zastraszać, nie może pod przymusem zabierać pieniędzy, nie może siłą wchodzić do mieszkania. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że windykator terenowy może jedynie poinformować dłużnika w sposób rzeczowy i bez gróźb o podejmowanych działaniach windykacyjnych, może kontaktować się z dłużnikiem telefonicznie, mailem lub SMS-em. Oczywiście w sposób pozbawiony agresji, nieuwłaczający dłużnikowi”. Mecenas Wiszniewska opisuje metody działań wprowadzone dla Klientów Programu Ulga Od Długu: „Osoba przystępująca do programu otrzymuje poradnik jak rozmawiać z napastliwymi windykatorami, jak sobie radzić w sytuacji ich wizyt w domu czy w miejscu pracy, jak zachowywać się wobec >>terenowych działań<< angażujących sąsiadów lub pracodawcę. Najlepiej jest po prostu konsekwentnie informować o przekierowaniu kontaktu do swojego pełnomocnika” – dodaje.
Klienci objęci Programem Ulga Od Długu, są zachęcani do prowadzenia dziennika kontaktów z windykacją, a jeśli wynika z tego, iż doszło do naruszenia prawa, podejmowane są stosowne kroki prawne, w skrajnych przypadkach, ze zgłoszeniem na policję, do prokuratury, Rzecznika Praw Konsumenta etc. Zazwyczaj jednak, tak jak w przypadku pani Łucji, wystarczy nawiązanie kontaktu profesjonalnego pełnomocnika z windykacją. Nie musi to oznaczać sytuacji konfliktowych, a jedynie wspólną strategię wypracowania rozwiązań korzystnych dla obu stron, zarówno dłużnika, jak i wierzyciela.