Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie otrzymał 75 fiolek szczepionek. Pozwoli to zaszczepić 375 osób, ponieważ z jednej porcji tworzy się dawki dla pięciu osób. W niedzielę rozpoczęły się szczepienia przez koronowirusowi w Polsce.
Szczepienia w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie zostały zaplanowane na godzinie 8 rano. Przed budynkiem szpitalnym zgromadziły się dziesiątki dziennikarzy, aby je relacjonować.
W klinice przygotowano specjalne miejsce w obszernym holu. Na środku ustawiono ambulatoryjny fotel oraz stolik ze środkami do dezynfekcji. Ok. 8.25 dyrektor szpitala dyrektor prof. Waldemar Wierzba i dyrektor Szpitala Tymczasowego na Stadionie PGE Narodowy, dr Artur Zaczyński przynieśli w dwóch pojemnikach 10 strzykawek ze szczepionkami przygotowanymi osobiście przez szefa szpitalnej apteki.
Do szczepienia pierwsza przystąpiła naczelna pielęgniarka szpitala MSWiA w Warszawie Alicja Jakubowska. Przyznała, że decyzji o szczepieniu towarzyszyło nieco emocji. "Były emocje, wczoraj to przeżywałam, ale z podniesioną głową przyszłam tutaj" – dodała.
"To pan dyrektor Wierzba i pan dyrektor Zaczyński akurat wybrał mnie, za co bardzo serdecznie dziękuję. I nie jest to lekarz, tylko pielęgniarka. To jest ukłon w stronę ciężko pracujących pielęgniarek i położnych" - wyjaśniła.
Dr Zaczyński podszedł do stolika i zdezynfekował dłonie. Zaczął wkładać rękawiczki ochronne. Widać było, że jest nieco rozemocjonowany, bo jedna z rękawiczek pękła. "Dajcie elki" – zadecydowała Jakubowska. Za chwilę w rękach lekarza pojawiła się strzykawka. Pielęgniarka podgięła rękaw, a Zaczyński wbił cienką igłę w lewe ramię. Kobieta podniosła prawą rękę z uniesionym do góry kciukiem. "Nic nie bolało" – zapewniła, dodając, że radość widać w jej oczach.
Po Alicji Jakubowskiej szczepionkę otrzymał dyrektor prof. Waldemar Wierzba. "Kompletnie nic nie poczułem, chyba z wrażenia" - skomentował dyrektor. Następny w kolejce był ratownik medyczny Sławomir Butkiewicz. Bez mrugnięcia okiem do szczepienia wystawił umięśnione ramię pokryte tatuażami. "Sławek, jestem ratownikiem medycznym, pozdrawiam wszystkich ratowników" powiedział tuż przed iniekcją, dodając, że po szczepionce "na pewno będziemy czuć się bezpiecznie".
Dr Agnieszka Szarowska, która brała udział realizacji szczepień, również znalazła się w pierwszej grupie. "Żeby nie było tak, że ja tylko szczepię, także poddaję się szczepieniom" - powiedziała lekarka. Dodała żartem, że na pewno została zaszczepiona, bo to poczuła.
Ostatnia z pierwszej grupy pracowników szpitala MSWiA w fotelu diagnosta laboratoryjna Angelika Aplas. "Myślę, że dla wszystkich ta szczepionka ma duże znaczenie, cały świat czekał od początku pandemii na szczepionkę i mam nadzieję, że jeśli Polacy tłumnie i chętnie ruszą na szczepienia, to w końcu wrócimy do normalności" - powiedziała Aplas.
"Przepraszam, muszę zrobić zdjęcie, to historyczna chwila, myślę, że można ją porównać do szczepień przeciw polio" – powiedział PAP jeden z lekarzy kliniki przyglądający zabiegowi (nie chciał się przedstawić). Wyjaśnił, że pierwsze masowe szczepienia przeprowadzono pod koniec lat 50 ubiegłego wieku. Pozwoliły one praktycznie wyeliminować chorobę.
Wszystkie zaszczepione osoby zostały poddane kilkunastominutowej obserwacji. Dr Agnieszka Szarowska wyjaśniła, że "po każdym nowym preparacie mogą wystąpić reakcje alergiczne, wstrząs anafilaktyczny, w związku z tym przez 15 minut trzeba przebywać w lokalu pod opieką personelu".
Po kilkunastu minutach do oczekujących dziennikarzy powróciły zaszczepione osoby. Jakubowska, która została zaszczepiona, jako pierwsza po raz kolejny zapewniła o dobrym samopoczuciu. "Są osoby i w moim środowisku niezdecydowane, myślę, że moją postawą przekazuję, że warto się zaszczepić, żeby wrócić do normalności" - powiedziała naczelna pielęgniarka. Dodała, że "jeżeli ktoś nie chce się zaszczepić sam dla siebie, niech się zaszczepi dla tych bliskich, których się kocha."
Natomiast prof. Wierzba podkreślał, że "szczepienia to jest jedno z największych dobrodziejstw ludzkości". Wskazał, że szczepionka na koronawirusa jest bardzo dobrze sprawdzona m.in. przez jedną z najpoważniejszych na świecie amerykańskich instytucji specjalizujących się w tej dziedzinie. Podkreślał, że szczepionka będzie działać na wszystkie mutacje SARS-CoV-2.
"Jesteśmy w stanie szczepić tysiąc osób dziennie tylko przez szpital CSK MSWiA. Będziemy szczepić w filii tutaj i w naszym szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym, tam też będzie duży punkt szczepień dla wszystkich, którzy takie szczepienia chcą wykonać. Nie ma najmniejszego problemu z dostępnością szczepień dla warszawiaków" - oznajmiła dr Szarowska.
Drugi transport szczepionek ma trafić do szpitala 4 stycznia. Pacjenci zaszczepieni w niedzielę zostaną automatycznie zapisani na podanie drugiej dawki szczepionki. (PAP)
Wojciech Kamiński
wnk/ robs/