- Wojewoda mógł w miejscu sowieckiego porucznika, który w 1945 spłonął w walce z Niemcami na ulicach Inowrocławia, wpisać każdego innego, choćby tych, co ukradli księżyc, a wybrał Honorowego Obywatela Miasta Inowrocławia - Tadeusza Chęsego. Wyjątkowo to nieelegancki gest, a na dodatek wciągnięcie w konflikt Jego rodziny. Tadeusz Chęsy już 3 lata temu mówił, nie tylko mi, że jest przeciwko zmianie nazwy tej ulicy. Wojewoda zadecydował: od dziś ma być jej nowym patronem i basta. Tadeusz Chęsy zostanie patronem, ale nie tej ulicy i nie z nominacji urzędnika rządowego, lecz na postawie decyzji władz samorządowych wybranych przez inowrocławian. W normalnych, demokratycznych warunkach nadawanie nazw należy do władz miejskich, a nie urzędników rządowych - mówi prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza.

W 2017 roku toczyły się sprawy wynikające z tzw. ustawy dekomunizacyjnej. Miasto zostało wtedy zobowiązane przez przedstawiciela rządu - wojewodę do usunięcia z przestrzeni publicznej pomnika Wdzięczności i Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni, ale nie dokonało zmiany nazwy ulicy Iwana Alejnika.

- Znaczna część mieszkańców tej ulicy, już wówczas, wyraziła swój sprzeciw wobec zmiany patrona - wskazuje ratusz. Po trzech latach, powołując się na opinię Instytutu Pamięci Narodowej, podjęta została decyzja przez wojewodę o zmianie patrona wspomnianej ulicy. Prezydent Inowrocławia, zaraz po ukazaniu się informacji w mediach społecznościowych, zapowiedział szybką i zdecydowaną reakcję. - W normalnych, demokratycznych warunkach nadawanie nazw należy do władz miejskich, a nie urzędników rządowych. Przywrócimy praworządność - komentuje prezydent Ryszard Brejza.

Przypomnijmy. Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz tłumaczył, że był zobowiązany przepisami prawa wykonać ustawę, która wskazuje, że opinia IPN jest wiążąca. - Gdybym tego nie zrobił, złamałbym prawo. Po drugie, w naszych lokalnych społecznościach jest wiele wspaniałych postaci, które dotąd nie doczekały się upamiętnienia w przestrzeni publicznej. Iwan Alejnik spoczywa na cmentarzu w Inowrocławiu, jego grób jest należycie zadbany. Szanujemy pamięć o poległych w czasie drugiej wojny światowej, jednak musimy mieć świadomość, że nie wszyscy to kandydaci na patronów ulic - dodał.