- Chcemy uświadomić społeczeństwu, że bez pracowników wymiaru sprawiedliwości - wszystkich pionów - nie ma możliwości zapewnienia prawidłowego i sprawnego funkcjonowania sądów w Polsce - mówili podczas pierwszego dnia protestu, który polegał na symbolicznym opuszczeniu na kwadrans budynku sądu. Pracownicy jednak zdecydowali o eskalacji protestu - dziś w sądzie nie zjawiło się 44 pracowników.Jak się dowiadujemy są na zwolnieniach, większość z wydziału cywilnego.
- Jest chaos. Nie działa biuro obsługi interesanta, w cywilnym niczego się nie dowiemy, w księgach wieczystych nikt nic nie załatwi, a niektóre sprawy spadną z wokandy, bo nie ma protokolantów. Nie działa też biuro podawcze - dowiadujemy się od jednego z pracowników.
[aktualizacja, godz. 12.05]
- Na zwolnieniach chorobowych przebywają w tej chwili 42 osoby. Z tego tytułu biuro podawcze jest nieczynne, nie jest czynna kasa i w księgach wieczystych jest też dość szczątkowa obsada, więc większości spraw podejrzewam, że nie uda się załatwić w księgach wieczystych. Jeśli chodzi o rozprawy, jakie były zaplanowane na dziś, wszystkie się odbędą, ponieważ obsada protokolantów jest zapewniona do rozpraw. Czy proceder będzie się nasilał, trudno jest mi w tej chwili powiedzieć, jak sytuacja będzie wyglądała jutro - mówi nam Karol Adamski, dyrektor Sądu Rejonowego w Inowrocławiu.
Do sprawy będziemy wracać.