Zarządcą skrzyżowania od lat był powiat inowrocławski. Sytuacja zmieniła się w marcu br., kiedy to powiat przekazał ul. Wojska Polskiego i al. Niepodległości miastu. Władze Inowrocławia jednak zaskarżyły przedmiotową uchwałę, a Wojewódzki Sąd Administracyjny potwierdził, że jest nieważna. Jeśli powiat nie wniesie skargi kasacyjnej, to od 9 grudnia znów stanie się jego zarządcą.
W ubiegłym roku na ulicach Wojska Polskiego i al. Niepodległości doszło do 204 kolizji, z czego większość miała miejsce na feralnym skrzyżowaniu
Zapytaliśmy zarówno powiat, jak i miasto, jakie mają pomysły na poprawę bezpieczeństwa na skrzyżowaniu, na którym tak często dochodzi do kolizji i wypadków.
- W chwili obecnej skrzyżowaniem zarządza Miasto Inowrocław i o ewentualne zmiany w tym zakresie proszę się dowiadywać w tym urzędzie - powiedziała nam Marlena Gronowska, rzecznik Starostwa Powiatowego w Inowrocławiu.
Z kolei w Urzędzie Miasta usłyszeliśmy, że ratusz podejmuje działania mające na celu poprawę bezpieczeństwa w ramach posiadanych kompetencji prawnych. Za przykład podano modernizację oświetlenia polegającą na wymianie istniejących opraw na LED-owe. Wszystko zatem wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie ma szans na konkretną poprawę bezpieczeństwa na rąbińskim skrzyżowaniu.
Z roku na rok coraz więcej kolizji
Czy dotychczasowe zabiegi, takie jak poszerzenie jednego z pasów, ustawienie aktywnych znaków pionowych oraz namalowanie dodatkowych znaków na jezdni poprawiły sytuację? Policyjne statystyki pokazują, że nie. Choć nie dysponujemy dokładną liczbą zdarzeń na samym skrzyżowaniu, to te mówiące o kolizjach na ulicach Wojska Polskiego i al. Niepodległości stanowią dość dokładny obraz tego, co dzieje się na samej krzyżówce. W 2015 roku doszło tam do 162 zdarzeń, w 2016 do 182, a w 2017 do 204.
Zobacz także: Felieton - Czyli wciąż czekamy na trupa?