Neandertalczycy wyginęli wskutek czynników demograficznych

Zagadka wymarcia neandertalczyków trapi naukowców od dziesiątków lat. W najnowszych badaniach wskazuje się, że rozdrobnienie populacji, mała liczebność i zmiany w proporcji mężczyzn i kobiet mogły doprowadzić do wyginięcia naszych bliskich krewniaków - dowodzą naukowcy w piśmie "PLOS ONE".

Neandertalczycy wymarli ok. 40 tys. lat temu, w tym samym czasie, kiedy nasi przodkowie wkraczali z Afryki na Bliski Wschód i do Europy.

Od czasów odkrycia pierwszych skamieniałości człowieka neandertalskiego stawiane są pytania o to, dlaczego wyginął. Neandertalczycy kontaktowali się na Bliskim Wschodzie i w Europie z osobnikami naszego gatunku, dochodziło nawet do krzyżowania się, dzięki czemu mamy w swoim genomie kilka procent neandertalskich genów. Wyginięcie neandertalczyków naukowcy wiążą często z presją ze strony naszego gatunku, który dokonywał wówczas terytorialnej ekspansji.

W najnowszych badaniach sugeruje się jednak, że populację neandertalską osłabiły inne czynniki, w tym genetyczne i demograficzne.

Niewielkie grupy neandertalczyków rozrzucone były na dużym obszarze geograficznym, co m.in. skutkowało chowem wsobnym (kojarzeniem krewniaczym). Prowadziło to do osłabienia genetycznego populacji - dowodzą naukowcy z zespołu kierowanego przez Krista Vaesena z Uniwersytetu Technologicznego w Eindhoven (Holandia).

W grę mogły jednak wejść również inne czynniki. Naukowcy posłużyli się modelem matematycznym do oszacowania możliwych zmian w populacji neandertalczyków. Za punkt odniesienia przyjęli populacje dzisiejszych łowców-zbieraczy.

Modelując możliwe przekształcenia populacji neandertalczyków wzięli więc pod uwagę kwestię chowu wsobnego, roczne, przypadkowe zmiany w liczebności urodzeń i zgonów oraz proporcję płci. W swoich badaniach oparli się również, na tzw. zasadzie Wardera Alleego, amerykańskiego ekologa, który uważał, że nadmierne zagęszczenie, jak również nadmierne przerzedzenie populacji wpływa negatywnie na jej stan w dłuższej perspektywie.

Symulacje przeprowadzano na populacjach różnej liczebności (od 50 osobników do pięciu tys.) w okresie 10 tys. lat.

Okazało się, że chów wsobny miał istotny wpływ na liczebność w najmniejszych populacjach. Okazało się jednak, że zaburzenie proporcji płci, kiedy np. rodziło się jedynie 25 proc. lub mniej dziewczynek w stosunku do chłopców w danym roku, mogło doprowadzić do dużo bardziej znaczącego zmniejszenia się populacji. W połączeniu, powyższe czynniki - przy wszystkich zakładanych wielkościach populacji - prowadziły do wyginięcia w ciągu 10 tys. lat.

Więcej: https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0225117 (PAP)

krx/ ekr/