We wtorek poseł PiS Marcin Horała w imieniu klubu PiS wycofał z Sejmu projekt ustawy znoszący limit 30-krotności składki na ZUS. Oświadczenie o wycofaniu projektu ustawy skierowane do marszałek Elżbiety Witek zostało po południu opublikowane w wykazie prac legislacyjnych. Sejm miał się projektem zając we wtorek wieczorem. Wcześniej brak poparcia dla projektu zadeklarowali nie tylko przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, ale także koalicjant PiS ze Zjednoczonej Prawicy - Porozumienie Jarosława Gowina. Ugrupowanie to przyjęło uchwałę, która zobowiązuje posłów i senatorów Porozumienia do głosowania przeciwko projektowi. Prezydent Andrzej Duda pytany we wtorek w Sejmie, jak podchodzi do propozycji zniesienia tego limitu odparł: "Sceptycznie patrzę na tę sprawę".
"W związku z tym, że ta sprawa wywołała potrzebę szerokiej dyskusji, uznaliśmy, że należy to przekonsultować w szerokim gronie, tu choćby Solidarność miała uwagi. Chcemy dyskutować na ten temat i wrócimy do tematu" - powiedziała Czerwińska dziennikarzom w Sejmie. Nie chciała odpowiedzieć na pytanie, czy PiS zgłosi jakiś projekt zamiast tego, który został wycofany. Dopytywana, czy PiS rozważa poparcie projektu Lewicy w tej samej sprawie, rzeczniczka PiS powiedziała: "póki co, nie mamy jeszcze takich planów".
Horała powiedział dziennikarzom w Sejmie, że na taką decyzję klubu PiS - który zgłosił projekt - nie miał wpływu klub Lewicy, który złożył swój własny projekt dot. likwidacji 30-krotności składek ZUS. "Raczej chodziło o to, że nie ma zgody (w Zjednoczonej Prawicy - PAP) na ten projekt i nic nie wskazuje na to, żeby taka większość się pojawiła. Nie udało się wszystkich do tego rozwiązania przekonać. Skoro się nie udało, to tego rozwiązania nie ma" - powiedział poseł.
Zapytany, czy zatem PiS poprze projekt zgłoszony przez Lewicę, zapewniając w ten sposób dodatkowe wpływy do budżetu w wysokości 5 mld zł rocznie, Horała odpowiedział, że to pytanie do władz klubu; jak zaznaczył, on jest "tylko szeregowym posłem". Jak dodał, "przyszłość pokaże", czy PiS zaproponuje coś w zamian wycofanego projektu. "To otwarte pytanie" - dodał.
Horała nie odpowiedział też na pytanie, czy - w związku z wycofaniem kontrowersyjnego projektu ustawy - we wtorek zostanie podpisane porozumienie koalicyjne z Porozumieniem Jarosława Gowina i z Solidarną Polską. "To jest pytanie do władz partii" - odparł.
Zapewnił natomiast, że pomimo wycofania ustawy zakładający likwidację 30-krotności składki ZUS nie zbraknie 5 mld zł na realizacje zadań budżetowych. "Rośnie natomiast ryzyko, że nie uda się osiągnąć budżetu zupełnie bez deficytu. Jakiś bardzo niewielki, ale deficyt będzie, bo te wpływy (po zlikwidowaniu likwidację 30-krotności składki ZUS - PAP) były w budżecie przewidziane" - powiedział. "Zagrożenia dla jakichkolwiek wydatków budżetowych na pewno nie ma" - podkreślił Horała.
Proszony o ocenę postawy Porozumienia, Horała podkreślił, że "koalicje mają to do siebie, że tworzą je partie, które mają ze sobą wiele wspólnego, ale nie wszystko" i mogą pojawiać się między nimi różnice. "Mnie osobiście trochę szkoda, że nie dali się przekonać posłowie Porozumienia. Nie usłyszałem dobrego argumentu przeciw temu projektowi" - dodał poseł PiS.
Projekt PiS zakładający likwidację od 2020 r. górnego limitu przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, który wynosi 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce został złożony w Sejmie w ubiegłą środę. Według autorów projektu, ma to przynieść dodatkowe 7,1 mld zł. Pierwsze czytanie projektu - według wstępnego harmonogramu obrad - było zaplanowane w Sejmie we wtorek wieczorem.
We wtorek Lewica złożyła własny projekt zmian w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych, który zakłada ograniczenie podstawy wymiaru składek w postaci trzydziestokrotności prognozy przeciętnego wynagrodzenia.(PAP)
autorka: Wiktoria Nicałek