W inowrocławskim ZEC-u ciepło wytwarzane jest z węgla. Jak wskazuje Ireneusz Stachowiak oznacza to, że zgodnie z unijnym prawem, już od 2020 roku spółka będzie musiała kupować tzw. zielone certyfikaty, które mogą kosztować nawet 10 mln zł rocznie, a także do 2023 roku - zainwestować 22-25 mln zł w instalację odsiarczania spalin.

Ireneusz Stachowiak
W ostatecznym rozrachunku koszty będą musieli ponieść inowrocławianie. Jeśli przyjąć, że w 2017 r. średnio rodzina inowrocławska rocznie za ogrzewanie z ZEC-u płaciła 1500-1800 zł, to za pięć lat to już będzie kwota 2500-3000 zł. A w kolejnych latach będzie jeszcze gorzej: w 2029 roku - 2800-3350 zł.

Ireneusz Stachowiak

Kandydat uważa, że trzeba w tej sprawie pilnie działać, a przyszłość ZEC-u widzi w rozwoju geotermii. Proponuje on m.in. wykonanie odwiertu rozpoznawczego, bo na takie inwestycje NFOŚiGW udziela dotacji nawet do 100% kosztów. Jak dodaje, przy okazji mogłaby być to również szansa na rozwój uzdrowiska i budowę w Inowrocławiu kompleksu termalnego z prawdziwego zdarzenia.