W schronisku mieszka ponad sto bezdomnych psów i ponad dwadzieścia kotów. Pracownicy rozpoczęli już prace, które mają zabezpieczyć je przed nadchodzącą zimą, ale pomóć może każdy. Co jest najbardziej potrzebne?

- Nigdy nie pogardzimy karmą - suchą i mokrą. W schronisku na jedno rozdanie idzie jej kilkadziesiąt kilogramów. Na pewno przydadzą się koce. To nie muszą być nowe rzeczy ze sklepu. Jeśli ktoś ma w domu stare koce, może obdarować nimi zwierzęta. Oddawać można też dywaniki, którymi zabezpieczamy budy, żwirek i stare drapaki - mówi pani Kasia z inowrocławskiego schroniska.

Placówce regularnie niosą pomoc szkoły. Dzięki zbiórkom, które prowadzi młodzież, do schroniska trafia wiele darów. Teraz szczególnie potrzebne będą nowe budy. Wiele z tych obecnie używanych musi zostać wymienionych.

- Zdarza się, że klasy organizują zbiórki, podczas których udaje się zebrać 250-300 złotch. Z taką sumą uczniowie mogą podarować zwierzętom nową budę. To jest fajne, bo dzieciaki widzą naocznie, że buda u nas jest i jest prezentem od ich klasy. Jeśli pojawiają się takie propozycje, uprzedzamy, że szerokość budy nie może być większa niż 80 cm i - jeśli jest taka potrzeba - dajemy także namiar na stolarza, który mógłby ją wykonać - dodaje pani Kasia.

Adopcje

Na nowy dom cały czas czekają porzucone psy i koty. Zanim trafią pod czyjąś opiekę, pracownicy placówki muszą mieć pewność, że jest to dla nich najlepsze rozwiązanie.

- Nie każda osoba, która chce adoptować zwierzę, je dostanie. Najpierw musi przejść rozmowę przedadopcyjną, podczas której stwierdzamy, czy zwierzę mające swoje potrzeby będzie pasowało do danego człowieka i jego możliwości. Bierzemy pod uwagę charakter zwierzęcia, jego historię oraz warunki w jakich będzie żyło - mówi pani Kasia.

Co jakiś czas zwierzęta odnajdują jednak nowy dom. Pracowników schroniska cieszy to, że rodziny przygarniają nie tylko szczeniaki, ale także strasze psy i koty, które często zmagają się z różnymi niepełnosprawnościami.

- Mieliśmy adopcję kotki, która nie widziała. Okazało się, że kiedy zwierzę poszło do domu, to mimo swoich problemów świetnie sobie radziło i do końca swoich dni miało dobre warunki. To jest piękne, że nawet starsze psy i koty mogą trafić do domów, gdzie na ostatnie lata doznają ciepła i miłości. Kiedyś przyszła do nas mama z synem, którzy szukali psa. Byłam przekonana, że wezmą szczeniaka. Oni wzięli jednak kilkunastoletnią sunię, która nie miała już iskry w oku. Można powiedzieć, że w pewnym sensie się poddała. Mimo to, ten chłopiec ją wybrał - opowiada pani Kasia.