Radny Tomasz Marcinkowski zwrócił uwagę, że w budżecie na 2025 rok przewidziano dla KCK o 700 tys. zł mniej, niż wnioskował ówczesny zarządca.
- Niedoszacowanie kosztów funkcjonowania naszej instytucji kultury było sygnalizowane już podczas kilku komisji w pierwszym kwartale bieżącego roku. Wskazywano, że budżet przyznany na rok 2025 jest zaniżony i wystarczy jedynie na wydatki bieżące. Pamiętam także wypowiedzi pana prezydenta oraz niektórych radnych, w których podkreślano, że różnica środków – odjętych w stosunku do tego, o co wnioskowało kierownictwo KCK – ma być uzupełniona dzięki pozyskaniu funduszy z sektora pozapublicznego przez nowego dyrektora i nowe kierownictwo instytucji - mówił Tomasz Marcinkowski.
W poniedziałek Rada Miejska przegłosowała zmiany w budżecie, dzięki którym do kasy Kujawskiego Centrum Kultury trafi 800 tys. zł, czyli o 100 tys. zł więcej, niż początkowo zakładano. Środki w całości pochodzą z budżetu miasta.
- Co się stało, że zamiast - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - pozyskać środki na funkcjonowanie KCK poza sektorem publicznym, dziś dokładamy do budżetu tej instytucji dodatkowe 800 tysięcy złotych? Nie mam nic przeciwko zwiększeniu środków, ale chodzi o sam proces konstruowania budżetu - dopytywał Marcinkowski, wskazując na nieprawidłowe planowanie.
Na te zarzuty odpowiedział prezydent Inowrocławia Arkadiusz Fajok, wskazując, że nowo powołany dyrektor przejął wraz z zespołem instytucję w trudnej kondycji finansowej i organizacyjnej.
- W pierwszym kwartale tego roku ówczesny zarządca Kujawskiego Centrum Kultury zostawił w instytucji pustą kasę. Nie przedstawił żadnego realnego planu racjonalizacji wydatków, a jedynie składał deklaracje o pozyskiwaniu środków zewnętrznych. Faktycznie jednak nic w tym kierunku nie zostało zrobione - podkreślił Arkadiusz Fajok.
Na dowód wskazał sytuację związaną z Teatrem Letnim.
- W tym miejscu od lat odbywała się impreza na wysokim poziomie – Ino Rock Festival – jednak ze względu na realne zagrożenie dla bezpieczeństwa uczestników musieliśmy przenieść wydarzenie w inne miejsce. Ta decyzja, choć konieczna, wiąże się z dodatkowymi kosztami. I tu rodzi się zasadnicze pytanie: na jakiej podstawie były podpisywane umowy, skoro w dokumentacji brakowało wymaganych dokumentów? Ile ostatecznie będzie nas kosztować ta zmiana? Już dziś wiadomo, że sam wynajem sceny to wydatek rzędu ponad 40 tysięcy złotych, tylko po to, aby koncert w ogóle się odbył. To jest właśnie przykład "racjonalizacji wydatków" byłego zarządcy – mówił prezydent Inowrocławia.
Co dalej z Teatrem Letnim w Inowrocławiu?
W kontrze do słów prezydenta radny Tomasz Marcinkowski przypomniał, że już na początku roku radni zabezpieczyli środki, które miały być przeznaczone na Teatr Letni.
- O stanie technicznym Teatru Letniego pan prezydent doskonale wiedział. Wiedzieli o tym również radni, co najmniej od lutego bieżącego roku. Dlaczego właśnie od lutego? Ponieważ wówczas zabezpieczyliśmy środki w wysokości 53,4 tys. zł na modernizację infrastruktury teatru. Dlaczego więc od tego czasu nie podjęto żadnych działań, które pozwoliłyby wcześniej przygotować obiekt i umożliwić organizację imprez w Teatrze Letnim? – pytał Tomasz Marcinkowski.
W odpowiedzi na koniec głos zabrał zastępca prezydenta Szymon Łepski, który podkreślił, że urzędnicy mieli świadomość konieczności modernizacji obiektu, jednak dopiero niedawno pojawiły się informacje wskazujące, że organizacja dużych imprez mogłaby stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa uczestników.
- Takiej wiedzy wcześniej nie posiadaliśmy, dowiedzieliśmy się o tym dopiero w ostatnim czasie – wyjaśniał Łepski.
Zapowiedział również złożenie wniosku o unijne dofinansowanie gruntownej przebudowy Teatru Letniego. Wartość kosztorysowa inwestycji została oszacowana na blisko 39 mln zł.