Pojechaliśmy do Mielca. Co go łączy z Inowrocławiem?
Obwodnica i długo, długo nic
Temat wykluczenia komunikacyjnego w Inowrocławiu podnoszony jest od lat. Brak dostępu do choćby jednej drogi szybkiego ruchu ogranicza rozwój biznesu, zmniejsza bezpieczeństwo podróży i wydłuża czas dojazdu. W przeciwieństwie do Mielca, do nas prowadzą drogi krajowe - 15 i 25. Tam z kolei dojedziemy tylko po drogach wojewódzkich.
W ostatnim czasie coraz głośniej mówi się o budowie drogi ekspresowej Via Pomerania, która w kontekście Inowrocławia byłaby pierwszą drogą szybkiego ruchu docierającą do naszego miasta. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat szczytowym osiągnięciem polityków było oddanie niespełna 20-kilometrowej obwodnicy, niebędącej zresztą “ekspresówką”. Inwestycja pozwoliła znacząco zmniejszyć natężenie ruchu w mieście, ale nie dała nic w kontekście polepszenia dostępności komunikacyjnej. Ta niezmiennie jest na poziomie niewspółmiernie niskim, jak na potrzeby niespełna 70-tysięcznego miasta.
Problem dla przedsiębiorców i pracujących
O budowie dwujezdniowej drogi łączącej Inowrocław, choćby z Bydgoszczą mówi się od lat. Na trudności z szybkim dojazdem do naszego miasta narzekają lokalni przedsiębiorcy. Problem każdego dnia dotyka również liczne osoby dojeżdżające do Bydgoszczy, czy Torunia do pracy.
Temat wykluczenia komunikacyjnego Inowrocławia pojawił się także w trakcie ostatniej kampanii samorządowej. W połowie listopada zapytaliśmy ratusz, jakie działania w tej sprawie podjął do tej pory prezydent Arkadiusz Fajok. Odpowiedzi na zadane pytanie nie otrzymaliśmy. Tydzień później podczas konferencji prasowej włodarz poinformował o parlamentarnych planach budowy Via Pomerania i jego staraniach o to, by droga sięgała również do Inowrocławia.
Via Pomerania szansą?
Jak wynika z zapowiedzi polityków, które jednak trzeba traktować z dystansem, szanse na budowę pierwszej drogi ekspresowej z i do Inowrocławia są większe, niż kiedykolwiek. Motorem napędowym do realizacji tej inwestycji są kwestie obronności kraju. Na wybrzeżu stacjonują ważne jednostki armii, a Bydgoszcz jest zwana polską stolicą NATO. Połączenie tamtych terenów z autostradą A2 w okolicach Konina dałoby większe możliwości szybkiego reagowania. Przy okazji skorzystałby na tym Inowrocław.
Jedziemy do Mielca. Tam nie ma dróg, a przemysł kwitnie
Czy budowa drogi ekspresowej wpłynęłaby na rozwój przemysłu w Inowrocławiu? Z pewnością tak, ale jak pokazuje przykład Mielca, dostępność komunikacyjna nie jest jedynym wyznacznikiem atrakcyjności pod kątem koncentracji przemysłu.
Mimo braku dostępu do dróg krajowych, na terenie Mielca prężnie działa Mielecki Park Przemysłowy, a samo miasto jest również siedzibą Specjalnej Strefy Ekonomicznej Euro-Park Mielec. To pierwsza w Polsce specjalna strefa ekonomiczna, na terenie której swoje zakłady mają m.in. Lockheed Martin, Husqvarna, Mieleckie Zakłady Lotnicze, Kronospan, Melex, Onduline, Cobi, Zielona Budka, Bury, Lear Automotive, czy Kirchoff.
Chcąc na własne oczy przekonać się, jak wygląda dojazd do Mielca i tamtejszy park przemysłowy, pojechaliśmy tam w listopadzie ub.r. Ponad 400-kilometrowa trasa na końcowym odcinku wiodła drogą wojewódzką. To droga pokroju trasy z Inowrocławia do Pakości, czy do Janikowa. Ruch odbywał się płynnie, ale liczne tereny zabudowane, ograniczenia prędkości, czy brak pobocza wpływały negatywnie na komfort i czas podróży.
Mimo mniejszej od Inowrocławia o niecałe 10 tys. liczby mieszkańców, powierzchnia Mielca jest większa o ponad 50%. Znaczną jej część wykorzystuje przemysł i dziesiątki zakładów działających m.in. w branży lotniczej i motoryzacyjnej. Dla porównania, sam obszar parku przemysłowego jest większy, niż osiedle Rąbin. Miasto posiada także lotnisko z prawdziwego zdarzenia, które jest ważnym elementem infrastruktury transportowej dla tutejszej strefy ekonomicznej.
Czy brak dróg krajowych jest poważnym ograniczeniem dla tutejszego rozwoju? To pytanie zadajemy w starostwie powiatowym w Mielcu.
- Brak połączenia bezpośrednio z siecią dróg krajowych stanowi poważne utrudnienie dla rozwoju firm. Powiat Mielecki wykonuje największą produkcję przemysłową na Podkarpaciu. Duża koncentracja przemysłu, znaczące zakłady produkcyjne wymagają dobrych połączeń drogowych - mówi nam Anna Jajkiewicz.
Kiedy wjeżdżamy w dzielnicę przemysłową naszym oczom ukazują się potężne budynki potentatów z branży części samochodowych, lotnictwa, czy nowoczesnych technologii. Setki zaparkowanych aut świadczą o tym, jak ważnym pracodawcą dla tutejszej ludności są zakłady przemysłowe.
- Obecność firm wiodących w swoich branżach świadczy o tym, że mimo ograniczeń infrastrukturalnych Mielec pozostaje atrakcyjnym miejscem do prowadzenia działalności gospodarczej. Dodatkowo w ostatniej dekadzie wybudowano obwodnice miasta oraz drugi most na rzece Wisłoce, co znacząco usprawniło ruch lokalny oraz dostęp do Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Chociaż brak bezpośredniego połączenia z drogami krajowymi i autostradą może stanowić pewne wyzwanie, Miasto Mielec podejmuje aktywne działania na rzecz poprawy infrastruktury transportowej, co w dłuższej perspektywie będzie sprzyjać dalszemu rozwojowi gospodarczemu regionu - mówi nam Jakub Zegarliński z tutejszego urzędu miejskiego.
Kończąc naszą wizytę w Mielcu odwiedzamy jeszcze park leśny “Góra Cyranowska”, niewielki, ale malowniczy rynek oraz miejski kompleks sportowy składający się z basenu i stadionu piłkarskiego. Na tym ostatnim odbywają się mecze ekstraklasy, a gospodarzem jest tutejsza Stal.
Jak pokazuje przykład Mielca, mimo ograniczenia w dostępności dróg, tutejszy przemysł ma się dobrze. Kilkudziesięcioletnie tradycje, współpraca z sektorem obronnym, wsparcie samorządów, wykwalifikowana kadra i uwarunkowania geograficzne pozwoliły temu regionowi stać się ważnym ośrodkiem na przemysłowej mapie Polski.