Zdaniem kandydatów Koalicji Obywatelskiej, Prawo i Sprawiedliwość i inne komitety połączył sojusz, którego celem ma być niedopuszczenie do wygrania wyborów prezydenckich przez Wojciecha Piniewskiego, a - w ich ocenie - tylko ten kandydat jest gwarancją tego, że ważnych stanowisk nie będą pełnić kandydaci związani z poprzednią partią rządzącą w kraju.

- Ucieczka tłustych kotów PiS z tonącego okrętu z kapitanem Jarosławem Kaczyńskim i Zbigniewem Ziobro jest zauważalna od kilku miesięcy - mówiła radna Danuta Jaskulska.

Radna Ewa Podogrodzka uważa, że na ostatniej sesji mieliśmy do czynienia z "próbką" takiego porozumienia. Przypomnijmy, że wszyscy radni poza KO głosowali wówczas za informacją ws. możliwego wykorzystywania stanowiska przez Wojciecha Piniewskiego i urzędników do kampanii wyborczej.

- Nie ma żadnej koalicji z PiS-em. To tylko znaczy, ze wszystkich radnych interesowała ta sprawa, poza radnymi Koalicji Obywatelskiej - skomentował wtedy wynik głosowania nad wnioskiem Waldemar Kwiatkowski, radny Porozumienia Samorządowego.

- Działacze tego ugrupowania pooblepiali państwowe firmy i instytucje, spółki i agencje. W Inowrocławiu kopalnia soli stała się armią górników z Solidarnej Polski oraz ich rodzin. Ta górnicza frakcja doiła naszą inowrocławską dumę przez lata. Działacze PiS myśleli, że jeśli prowadziło się punkt w galerii handlowej, to są odpowiednie kwalifikacje do tego, żeby zajmować się górnictwem. Oprócz frakcji solnej inowrocławska armia Ziobry miała też frakcję sądową, okazali się wybitnymi specjalistami na poziomie wojewódzkim od ochrony środowiska. Po 15 października strach zajrzał w ich oczy. Ci szukają sposobu na "przetrwanie". Z racji tego, że na wolnym rynku pracy wielu z nich nie przepracuje ani jednego dnia - marzy im się oklejenie swoim układem miasta Inowrocławia - uważa Patryk Kaźmierczak, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej i wskazuje, że "ludzie Kaczyńskiego, Ziobry, Mejzy i Bielana" poukrywani na listach tzw. "niezależnych komitetów".

Zobacz też: Kandydat na prezydenta miasta wydał oświadczenie. Ma dość hejtu

Zobacz też: Michał Kołodziejczak komentuje niedzielny incydent z udziałem Marcina Wrońskiego

wybory2024