- Patrząc na to, że nasze miasto zamiera – jak twierdzą mieszkańcy, analizowałem posty w internecie i postanowiłem temu zaradzić. Pomysł powstał w momencie, gdy odwiedzili mnie znajomi i chcieliśmy wyskoczyć do kawiarni. Okazało się, że w naszym mieście brakuje kawiarni z prawdziwego zdarzenia. Wiele lokali gastronomicznych ma w swojej ofercie kawy i ciasta, lecz są to restauracje - czyli miejsca, gdzie większość przychodzi coś zjeść. Postanowiłem stworzyć miejsce, w którym klient może spędzić miło czas przy dobrej kawie i ciastku. Miejsce, gdzie będzie przytulnie i w którym będzie mógł odpocząć od codziennego zgiełku - mówi nam Aleksander Śnieg, pomysłodawca nowej kawiarni w Inowrocławiu.
Tu nie oferują nic, prócz jedzenia
- Najbliższe takie miejsca nasi mieszkańcy mogą znaleźć w Bydgoszczy czy Toruniu, patrząc na czas dojazdu i koszty podróży, szybkie wyjście do kawiarni nie jest w cale takie proste i tanie dla inowrocławian. Dlatego uważam, że kawiarnia może się tutaj sprawdzić. Rozmawiałem z osobami, które odwiedzają inowrocławskie sanatoria, by dowiedzieć się, jakie mają zdanie na temat naszego miasta. Nawet osoby z zewnątrz twierdzą, że nasze miasto nie ma za bardzo nic ciekawego do zaoferowania. W Solankach są kawiarnie czy restauracje, które moim zdaniem zatrzymały się w rozwoju - nie oferują nic, prócz jedzenia. Klienci z czasem przestają przychodzić, gdyż są nimi znudzeni - ocenia Aleksander Śnieg.
Kawiarnia ma powstać na osiedlu Rąbin. - Moim zdaniem jest to bardzo dobra lokalizacja. Zdradzę konkretny adres, gdy negocjacje z właścicielem zostaną zakończone. W lokalu, który planuję otworzyć, chciałbym stworzyć miejsce, gdzie klient za każdym razem będzie doświadczał czegoś nowego. Zamysł jest prosty: wystrój lokalu będzie bardzo przytulny, sofy, pufy i wygodne krzesła sprawią, że klient poczuje się jak w domu - informuje Aleksander.
Pomysłodawca stawia również na spotkania integracyjne. - Warsztaty organizowane będą, by zaspokoić potrzeby mieszkańców. W planach są m.in. warsztaty z malowania na płótnie czy warsztaty z makramy. Każde takie zajęcia będą możliwością poznania nowych osób i spędzenia dnia zupełnie inaczej. Planuję stworzyć grupę działania, która będzie się spotykać pod okiem wykwalifikowanej osoby, by wzajemnie się wspierać. Wiele osób zmaga się z problemami, przez które muszą przechodzić same, dlatego uważam, że takie miejsce będzie bardzo potrzebne - dodaje.
Każdy znajdzie coś dla siebie
Inspiracją do stworzenia biznesplanu była przeprowadzka Aleksandra do innego miasta. - Gdy skończyłem szkołę średnią, wyjechałem z Inowrocławia, bo nie widziałem tutaj żadnych perspektyw dla młodego chłopaka. Mieszkając przez kilka lat w większych miastach, obserwowałem lokale, które oferowały klientom wiele atrakcji. Po latach wracam do Inowrocławia z głową pełną pomysłów, by sprawić, aby nasi mieszkańcy mieli możliwość zaczerpnięcia czegoś nowego, a zaraz popularnego w innych miastach. Lokal będzie miał ofertę dla młodych, ale i starszych mieszkańców. Zamysł jest prosty: każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, bo będziemy otwarci na potrzeby każdego mieszkańca - mówi Śnieg.
Aby szybciej zrealizować swój cel, Aleksander powołał zbiórkę. Cel to 40 tysięcy złotych.
- Zrzutkę postanowiłem utworzyć w momencie, gdy robiłem biznesplan. Za swoje oszczędności oraz pieniądze z dotacji chcę wyposażyć lokal, lecz remont lokalu, aby mógł spełnić oczekiwania najbardziej wymagających klientów, może przekroczyć budżet, którym dysponuję. Dlatego kwotę zebraną ze zbiórki przeznaczę na remont lokalu - zdradza.
Jak zapewnia pomysłodawca, jeśli nie dojdzie do realizacji projektu, cała zebrana kwota ze zbiórki zostanie przeznaczona na schronisko dla bezdomnych zwierząt w Inowrocławiu.