W środę kryminalni z Inowrocławia po raz trzeci w listopadzie doprowadzili do oskarżyciela zatrzymanego dzień wcześniej 36-latka. Usłyszał on kolejnych pięć zarzutów dotyczących włamań do altan ogrodowych. To oznacza, że w sumie ma już 23 zarzuty na koncie. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące.
Dla przykładu 30 października okardł jeden z ogródków działkowych przy ulicy Poznańskiej i Gwarków. Dyżurny skierował tam policjantów. Pierwsza w tym rejonie znalazła się przewodniczka psa służbowego, która podjęła interwencję. - Jadąc ulicą Staropoznańską, zauważyła świadka, który wołał, że złodziej jest na dachu garaży. Ten, widząc zbliżający się radiowóz, zeskoczył i zaczął uciekać. Policjantka zauważyła podejrzewanego i rozpoczęła za nim pościg. Po chwili go zatrzymała. Mężczyzna był agresywny. Na miejsce dotarł jeszcze jeden patrol, który przejął zatrzymanego - relacjonowała Izabella Drobniecka z KPP w Inowrocławiu.
36-latek w sześciu przypadkach wypchnął lub wybił szyby w altanach, a także uszkodził drzwi. Kradł to, co uważał za wartościowe, w tym sprzęt elektryczny i narzędzia. Skradzione mienie upłynniał, m.in. wstawiając je do lombardów. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.