- Jarmark, będący startem ku odbudowie, ruszył lawinę sił do pracy. Jakaś część Wyspy Perperuny umarła, właściwie została bestialsko zamordowana. Jednak jak długo tli się w niej życie, tak długo będziemy walczyć o jej odbudowę - poinformowała w mediach społecznościowych właścicielka obiektu. - Mamy gdzie budować i gdzie przenosić zwierzęta ocalałe z tragedii. Trwają prace nad salką do terapii indywidualnych i warsztatów rekodzielniczych. Od przyszłego weekendu ruszamy z budową ogrodzenia.
Przypomnijmy, że na początku listopada na Wyspie Perperuny wybuchł pożar. W stodole, która zajęła się ogniem, znaleziono 10 martwych alpak i lamę. Kilka zwierząt zostało zamordowanych, inne spłonęły żywcem. Tragedia była ciosem dla właścicielki oraz osób, które odwiedzały to miejsce.
Wkrótce na Wyspie Peperuny pojawią się jednak nowe zwierzęta. Będą to trzy alpaki: Lisa, Nina i Pebels. - Dziewczyny jeszcze przez kilka tygodni będą mieszkać w zaprzyjaźnionej hodowli, a samczyk ze swoją mamą, do czasu aż będzie gotów na zmianę domu - czytamy na stronie Wyspy Perperuny.
Cały czas trwa zbiórka na odbudowę obiektu, która jest dostępna tutaj. Koszt prac wyceniono na 200 tys. zł. Do tej pory zebrano nieco ponad 30 tys. zł.