Najnowszy numer "Naszego Miasta Inowrocław" trafił do skrzynek inowrocławian pod koniec września.

- Wielu mieszkańców jest zbulwersowanych tym, że jest to trochę taka ulotka wyborcza pana prezydenta, dwustronicowy wywiad i peany pochwalne na temat tego, co przez 20 lat pan prezydent nie zrobił, łącznie z życzeniami dla kolejnego włodarza, który będzie Inowrocławiem zarządzał - uważa Ireneusz Stachowiak startujący z listy PiS. Wyliczył też, że w ratuszowym informatorze znalazło się dziewięć zdjęć Ryszarda Brejzy.

- Urzędnicy z ratusza powiadomili mnie o tym, że przygotowany jest kolejny numer, paźddziernikowy. Ten miesięcznik jest wydawany zawsze na koniec miesiąca, a podobno już jest przygotowane wydanie październikowe, które ma być kolportowane jeszcze przed wyborami i to jest rzecz, która zasługuje wtedy na potępienie. Mam nadzieję, że komisarz wyborczy przyjrzy się temu, że 30 tys. gazetek wyborczych nieoznakowanych ma trafić do mieszkańców Inowrocławia przed wyborami, wydawane za publiczne pieniądze - dodał Ireneusz Stachowiak.

Wydawany przez Urząd Miasta miesięcznik jest krytykowany przez lokalną opozycję od początku jego funkcjonowania, czyli 18 lat - niegdyś przez lokalnych radnych lewicy, obecnie głównie przez działaczy Prawa i Sprawiedliwości, którzy proponują koszty związane z wydawnictwem przeznaczać na inne cele. Ratusz z kolei podkreśla zawsze, że pismo jest chętnie czytane przez mieszkańców. Na początku 2023 roku swoje stanowisko w sprawie wydawania miesięcznika wydała Miejska Rada Seniorów. W jej opinii "Nasze miasto" posiada szereg zalet, a szczególną grupą odbiorców tego wydawnictwa stanowią właśnie inowrocławscy seniorzy.