Krótko po tym, jak w Ludkowie 9 czerwca doszło do rozszczelnienia gazociągu, pojechaliśmy na miejsce zdarzenia. Poniższe nagranie wykonaliśmy w odległości około 600 metrów od uszkodzonej rury. Pomimo znacznego dystansu słychać było głośny świst, a powietrzu dało się wyczuć gaz.


- Odnieśmy powyższe zdarzenie do sytuacji mieszkańców Jacewa i okolic, gdzie mimo wieloletniego wskazywania przez nas ogromnego zagrożenia Polska Spółka Gazownictwa uporczywie dąży do ulokowania gazociągu DN350, który zlokalizowany miałby być w odległości 20 metrów od poszczególnych domostw. Gazociągu o znacznie większych parametrach, stwarzającego nieporównywalnie większe zagrożenie, niż ten, który uległ awarii w Gminie Pakość (DN150) - podkreślają mieszkańcy Jacewa.

W odległości 15 metrów od ich domostw aktualnie biegnie gazociąg, który ma zostać powiększony, ale nie odsunięty od zabudowań.

- Wielokrotnie sygnalizowaliśmy, iż zbyt bliska lokalizacja gazociągu grozi pozbawieniem życia mieszkańców i ogromem zniszczeń, czego liczne przykłady wskazywaliśmy – Jankowo Przygodzkie, Murowana Goślina, Szczyrk - dodają.

W Ludkowie ewakuowano mieszkańców w promieniu 300 metrów, tymczasem w przypadku Jacewa, takiej możliwości może nie być przez lokalizację gazociągu wzdłuż jedynej drogi dojazdowej. - Mielibyśmy skakać przez ogrodzenia posesji? - pytają retorycznie.

- Zdumiewającym jest, że obserwując skalę zniszczeń wskutek wybuchu gazu w licznych miejscach w Polsce, przedstawiciele Polskiej Spółki Gazownictwa z ignorancją traktują wyrażane przez nas od początku obawy. Przedstawiona na jednym ze spotkań z mieszkańcami luźno rzucona wypowiedź „Wiecie Państwo, samoloty też czasem spadają” najlepiej oddaje oderwanie od rzeczywistości, której tragiczny obraz obserwujemy - słyszymy od zaniepokojonych mieszkańców Jacewa.

Ich apel jest niezmienny - odsunięcie planowanej inwestycji na 40 metrów od zabudowań. Jak informowaliśmy wcześniej, mieszkańcy dopatrzyli się nieprawidłowości w prowadzonych w tej sprawie postępowaniach. 14 czerwca prokuratora wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych – pracowników Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego na szkodę interesu prywatnego i publicznego.