Na temat okoliczności grudniowego zdarzenia w portalu TVN24 wypowiadał się Leszek Sienkiewicz, członek zarządu IGKiM, pod którą podlega inowrocławskie schronisko dla bezdomnych zwierząt.
Jak wynikało z jego relacji, kobieta, która ostatecznie przywiązała psa do ogrodzenia, wcześniej przygarnęła zwierzę od poprzednich właścicieli, którzy za pośrednictwem internetu postanowili znaleźć mu nowy dom. Powodem ich decyzji miała być trudna sytuacja finansowa. Po kilku dniach kobieta miała przyjść do schroniska dla zwierząt z zamiarem jego oddania, ale jej prośba nie została spełniona.
- To schronisko dla bezdomnych zwierząt. Nie można ot tak sobie pozostawić psa. Możemy przyjąć zwierzę tylko, jeśli mamy formalny nakaz z policji czy straży miejskiej. Ta pani otrzymała od nas taką informację - mówił w TVN24 Leszek Sienkiewicz.
Ostatecznie kobieta przywiązała psa do ogrodzenia, co zarejestrowała kamera monitoringu. Nagranie obiegło media społecznościowe. Widzieli je również pierwotni właściciele, którzy zdecydowali się ponownie zaopiekować psem.
Inowrocławska policja prowadzi postępowanie wobec kobiety, która pozostawiła psa przy ogrodzeniu, ale nie zdradza jego szczegółów. Mowa tu o przestępstwie zagrożonym karą więzienia do 3 lat.
Jak się dowiadujemy, inowrocławskie schronisko dla zwierząt przyjmuje tylko zwierzęta bezdomne. Mowa tu o sytuacjach, w których zwierzę zostało porzucone przez człowieka, uciekło, lub zbłąkało się i nie ma możliwości ustalenia jego właściciela.
- Nasza placówka przyjmuje wszystkie bezdomne zwierzęta z terenu Miasta Inowrocławia oraz gmin współpracujących ze schroniskiem, skierowane do schroniska przez straż miejską, policję lub upoważnionego do tego urzędnika miasta/gminy - mówi nam Ewa Staszak z inowrocławskiego schroniska dla zwierząt.
Jak dodaje, możliwe jest również przyjęcie zwierzęcia w wyjątkowych sytuacjach, takich jak udokumentowane przypadki losowe. Mowa tu np. o ciężkiej chorobie, czy śmierci właściciela bez pozostawienia spadkobiercy.
- Ponieważ zwierzęta utrzymywane są z budżetu miasta, czy gmin, które podpisały ze schroniskiem umowę, nie ma możliwości, aby pracownicy schroniska decydowali o przyjęciu na koszt miasta, czy poszczególnych gmin niechcianych zwierząt posiadających właścicieli. We wspomnianej sytuacji nie odmówiono przyjęcia psa, ale poproszono panią o kontakt z organami, które mogą zweryfikować sytuację i przekazać zwierzę do schroniska. Być może w zaistniałej sytuacji problemem była bariera językowa, gdyż według relacji pracowników pani nie posługiwała się biegle językiem polskim - dodaje Ewa Staszak.
Schronisko to miejsce czasowego pobytu zwierząt, a każda rozłąka z właścicielem to dla zwierzęcia duży stres. W sytuacji, w której koniecznie musimy rozstać się z naszym czworonogiem, warto spróbować znaleźć mu nowych właścicieli korzystając z mediów społecznościowych. Można to zrobić chociażby za pomocą naszej grupy Ino.online+ na Facebooku. Z kolei na profilu schroniska można znaleźć informację o zwierzętach, które szukają nowego domu.