Kilka lat temu Wałbrzych zasłynął z poszukiwań "złotego pociągu". Jak dotąd nie udało się go odnaleźć, ale pozostała legenda i wymierne korzyści marketingowe dla miasta. Czy podobny los czeka inowrocławski tramwaj?
Dokładnie 14 czerwca 2021 roku z ulicy Świętego Ducha w Inowrocławiu odjechał tramwaj. Opuścił miasto na lawecie, udając się do Potulic, gdzie miał zostać poddany remontowi o wartości 160 tys. zł. Inowrocławianie cierpliwie czekali na powrót "bimby". Naprawa zaczęła się jednak przedłużać, co zaczęło niepokoić mieszkańców.
Postanowiliśmy zasięgnąć języka w Urzędzie Miasta Inowrocławia. - Wykonawca nie wywiązał się z zapisów objętych umową, w związku z czym sprawa została skierowana na drogę prawną. Będzie procedowana zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym - informuje nas Karolina Sobieraj, kierownik Referatu Kultury i Promocji Urzędu Miasta Inowrocławia.
Próbowaliśmy skontaktować się z wykonawcą z Potulic. Niestety, bezskutecznie. Nie wiemy zatem, na jakim etapie utknęła renowacja.
Pod koniec ubiegłego roku ratusz wyjaśniał, że po rozbiórce wagonika okazało się, że konieczne jest wykonanie dodatkowych prac, m.in. naprawy konstrukcji nośnej podłogi nadwozia, naprawy poszycia wagonu, odbudowy instalacji elektrycznej oraz naprawy napędów drzwi.