Policjanci, którzy interweniowali faktycznie zastali na ulicy mężczyznę z maczetą. Przywoływany do porządku nie chciał wykonywać poleceń funkcjonariuszy. Patrol zatrzymał go i odebrał mu niebezpieczny przedmiot. To maczeta z 30 cm ostrzem. Mężczyzna był wulgarny, miał też 1,4 promila alkoholu w organizmie. Dlatego trafił do policyjnego aresztu do wytrzeźwienia.
- Dziś na podstawie zebranych materiałów dowodowych 34-letni mieszkaniec Inowrocławia usłyszał zarzut dotyczący: popełnienia czynu chuligańskiego pod wpływem alkoholu, posiadania niebezpiecznego przedmiotu w postaci maczety, niestosowania się do poleceń funkcjonariuszy i używania słów wulgarnych - informuje asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy KPP w Inowrocławiu.
Teraz policjanci kierują sprawę do sądu. Mężczyźnie grozi areszt, ograniczenie wolności albo wysoka grzywna.