Na czym polega problem, który opisaliśmy 7 lipca? Niefortunnie zlokalizowane przejścia dla pieszych na ul. Szymborskiej, które zaczynało się w zatoczce autobusowej, w ubiegłym roku przeniesiono kilkadziesiąt metrów dalej. Po roku farba na nowym przejściu już dawno wyblakła, a ta na starym wciąż ma się dobrze. W praktyce w rejonie skrzyżowania z ul. Czarlińskiego dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, bo część pieszych jest przekonana, że ma do dyspozycji dwa przejścia, tymczasem w świetle prawa jedno już dawno nie istnieje.
Jak wskazali nasi internauci w komentarzach pod tamtym postem na Facebooku, podobna sytuacja jest również na ul. Przy Stawku w Inowrocławiu, czy w Kruszwicy na ul. Niepodległości. Sprawdziliśmy jedno z tych miejsc i na ul. Przy Stawku rzeczywiście przejście zlokalizowane przy wejściu do sanatorium Przy Tężni zostało zlikwidowane, ale farba pozostała.
Zapytaliśmy inowrocławski ratusz, czy zamierza poprawić bezpieczeństwo w miejscach, gdzie nadal widać pozostałości po starych przejściach. W odpowiedzi czytamy, że stare pasy wkrótce zostaną zamalowane, a nowe - odmalowane.
- Uprzejmie informuję, że likwidacja przejścia została wykonana w ten sposób przez poprzedniego zarządcę ul. Szymborskiej. Przejście w nowej lokalizacji zostanie odmalowane w ramach bieżącego utrzymania oznakowania poziomego, wykonywanego w miesiącach letnich. Ponadto informuję, że w trakcie przygotowywania jest zlecenie na zamalowanie pozostałości po poprzednich pasach (ul. Szymborska i ul. Przy Stawku) - mówi nam Adriana Szymanowska, rzecznik urzędu miasta.