Wczoraj uwagę policjantów z Białych Błot pełniących służbę na terenie gminy zwrócił kierowca fiata stilo, który jechał drogą leśną w Trzcińcu. Kierowca na widok policyjnego radiowozu gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci rozpoczęli pościg. Mimo dawanych przez nich sygnałów świetlnych i dźwiękowych do zatrzymania mężczyzna kontynuował ucieczkę ulicami tej miejscowości. W jedną z ulic wjechał mimo obowiązującego tam zakazu wjazdu. Nie zważając na nic kontynuował ucieczkę, aż do momentu gdy na skrzyżowaniu ulicy Jemiołowej z Łabędzią stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w ogrodzenie jednej z posesji. Tam został zatrzymany przez policjantów.

- Szybko wyszedł na jaw powód zachowania 34-letniego bydgoszczanina. Okazało się, że miał on dwa czynne sądowe zakazy prowadzenia pojazdów. Nie może wsiadać za przysłowiowe "kółko" aż do października 2022 roku - informuje KWP w Bydgoszczy.

Mężczyzna został przewieziony do komisariatu, gdzie usłyszał zarzuty dotyczące złamania zakazu sądowego dotyczącego prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej mimo dawanych przez policjantów sygnałów świetlnych i dźwiękowych do zatrzymania. Za tego typu czyny grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo 34-latek musi zapłacić 500-złotowy mandat karny, którym został ukarany za niezastosowanie się do znaku zakazu wjazdu. Za to wykroczenie otrzymał również 5 punktów karnych.