- Rada Miejska Inowrocławia w poczuciu odpowiedzialności za wspólnotę lokalną, zaniepokojona pojawiającymi się w przestrzeni publicznej zapowiedziami zawetowania budżetu Unii Europejskiej, apeluje o przyjęcie i uznanie kwot wynegocjowanych w wieloletnim budżecie Unii Europejskiej na lata 2021-2027 - czytamy w stanowisku, przygotowanym przez przewodniczącego rady Tomasza Marcinkowskiego. Zgłoszona przez premiera zapowiedź weta - jak wyrażono to w treści dokumentu - podwójnie godzi w interes Polski, ponieważ praworządność jest elementarnym wymogiem sprawiedliwości, a po drugie rezygnacja lub ograniczenie napływu środków z UE grozi społecznościom lokalnym totalną zapaścią finansową.

Projekt stanowiska skrytykował m.in. radny Damian Polak z Solidarnej Polski. - W przypadku weta i braku dojścia do porozumienia zacznie obowiązywać przecież prowizorium budżetowe, które w żadnym przypadku nie jest gorsze dla Polski. Osoba, która napisała to stanowisko nie posiada elementarnej wiedzy nt. Unii Europejskiej, a na pewno nie jest prawnikiem - wskazywał.

Stanowczo nie zgodził się z nim prezydent Inowrocławia. - Jest to coś absurdalnego, stwierdzenie niezgodne z prawdą. Odbędzie się to ze stratą dla wszystkich Polaków, łącznie z tymi, którzy są zwolennikami PiSu. Każdy będzie dotknięty skutkami, bo prowizorium budżetu ustala doraźnie Komisja Europejska, wydatki ma zapewnić funkcjonowanie instytucji Unii Europejskiej. Prowizorium zapewnia pieniądze dla urzędników unijnych i europosłów i pokrycie bieżących wydatków, inwestycji już rozpoczętych. Nie gwarantuje natomiast pieniędzy na realizację nowych projektów. To wielki znak zapytania nad przyszłością funduszu odbudowy. Weto dla budżetu unijnego to weto dla ograniczenia rozwoju, zablokowania rozwoju Polski, blokujące rozwój Inowrocławia - mówił Ryszard Brejza.

Głos w dyskusji zabrali też radni Koalicji Obywatelskiej. - Proponuję wyłączyć tubę propagandową tvpis - mówił Patryk Kaźmierczak, który pogratulował członkom PiS, którzy pracują w spółkach Skarbu Państwa, "bo mają się bardzo dobrze, otrzymują premie i podwyżki".

Jacek Tarczewski określił apel jako "radosną twórczość przewodniczącego rady miasta", a jego procedowanie miało być - w opinii radnego - jedynie przyczynkiem do tego, aby wylewać dzisiaj swoje żale i bóle na temat działań rządu. Z kolei głos Dobromira Szymańskiego z Porozumienia Jarosława Gowina nie był już tak jednoznacznie krytyczny. - Weto to jest opcja atomowa, która może wysadzić Unię Europejską. Nie jestem też za tym, aby mieszać się tutaj w politykę ogólnopolską - przyznał.

- Mam prawo powiedzieć nie dla weta, które postawił nasz rząd - powiedziała radna Maria Żukowska z KO. - Chciałabym mieć możliwość wypowiadania się na te tematy, które są niezbędne dla funkcjonowania Polski w Unii Europejskiej - dodała. W podobnym tonie wypowiedziała się Elżbieta Jardanowska: - Jako obywatel, radna mam prawo do tego, aby wypowiadać się właśnie w ten sposób. Rząd po prostu nie słucha opozycji i nasi przedstawiciele, którzy wypowiadają się w imieniu większości mieszkańców, mówią co ich boli, a rząd ich nie słucha. - Interesy partii są dzisiaj stawiane ponad interesy Polaków. Nie ma na to mojej zgody - dodała radna Danuta Jaskulska.

Stanowisko, które ma zostać przesłane premierowi oraz parlamentarzystom z naszego województwa przyjęto 14 głosami za, przy 3 głosach przeciw i jednym wstrzymującym.

Po sesji radny Damian Polak przesłał mediom jeszcze oświadczenie. Czytamy w nim, że: w związku z niedopuszczeniem mnie do głosu w trybie ad vocem wobec wypowiedzi Prezydenta, w której straszył inowrocławian brakiem środków na nowe inwestycje w nowej perspektywie budżetowej UE przez veto, chciałbym poinformować, że zawetowanie budżetu na obecnym etapie daje nam czas na negocjacje ws. odrzucenia mechanizmu tzw. praworządności do początku następnego roku kiedy prezydencję w UE przejmie Portugalia, której Rząd popiera nasze argumenty ws. veta. Fundusz odbudowy, o który tak martwi się Pan Prezydent nie ruszy od razu od stycznia, uruchomienie takiego gigantycznego programu potrwa min. kilka miesięcy, przez co prace nad nim nie będą przerwane przez weto naszego Rządu. Przy pomyślnych przyszłorocznych negocjacjach, w których jestem pewien, znajdziemy porozumienie – budżet zostanie uruchomiony a fundusz odbudowy nie jest zagrożony.