Do tragicznych zdarzeń doszło na Rysach po słowackiej stronie. W akcję zaangażowali byli polscy i słowaccy ratownicy. W godzinach porannych do ratowników górskich dotarła informacja, że we wtorek na szlak na Rysy od strony Słowacji wyruszyła 22-letnia polska turystka i nie wróciła z wyprawy. Jej towarzysz został w schronisku pod Rysami. Kiedy 22-latka nie wróciła, zawiadomił ratowników.
Jak poinformowali ratownicy Horskiej Zachrannej Służby, z fotografii innych turystów wynikało, że kobieta dotarła na szczyt. Słowaccy ratownicy przekazali informację o poszukiwanej ratownikom z TOPR z Zakopanego, którzy sprawdzili, czy turystka nie przeszła na polską stronę. Z pokładu śmigłowca ratownicy TOPR odnaleźli ciało poszukiwanej na zachodniej ścianie Rysów pod szczytem od strony słowackiej. Dalsze działania przeprowadzili słowaccy ratownicy, którzy przetransportowali ciało turystki na dół do Starego Smokowca.
Kolejny śmiertelny wypadek wydarzył się na Orlej Perci w rejonie Przełęczy Nowickiego. Z relacji ratowników TOPR wynika, że na 49-latka idącego szlakiem ubezpieczonym w łańcuchy obsunęły się skały.
"Przypuszczamy, że z tego miejsca spadł turysta i w wyniku dosyć długiego upadku doznał śmiertelnych obrażeń. Ratownicy byli na miejscu błyskawicznie po wezwaniu od innego turysty, który szedł 10 m za poszkodowanym, ponieważ prowadzili inne działania przy użyciu śmigłowca w tym rejonie. Niestety ratownicy nie byli już w stanie pomóc mężczyźnie, który samotnie przemierzał Orlą Perć" – powiedział PAP ratownik dyżurny.
Trzy interwencje ratowników TOPR w środę dotyczyły nagłych zachorowań związanych z dusznościami i innymi problemami zdrowotnymi. Pozostałe wyzwania dotyczyły drobniejszych kontuzji i drobnych urazów.
W większości akcji był użyty śmigłowiec ratowniczy.
Słoneczna pogoda przyciągnęła w Tatry bardzo wielu turystów. W środę od wczesnych godzin porannych w całości zajęte były parkingi przed popularnym szlakiem w kierunku Morskiego Oka. Turystów było tak wielu, że w miejscach wyposażonych w sztuczne ułatwienia - jak łańcuchy czy drabinki - tworzą się kolejki oczekujących do wejścia na szczyt. Tak jest np. pod kopułą szczytową Giewontu, na szlaku na Rysy oraz na Orlej Perci – informują służby Tatrzańskiego Parku Narodowego. (PAP)
autor: Szymon Bafia
szb/ lena/