Wybory odbędą się 28 czerwca, a ewentualna druga tura - 12 lipca. Głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, a dla chętnych lub osób na kwarantannie, korespondencyjnie.

Szef PKW zapewnił w rozmowie z PAP, że organy wyborcze są przygotowane do wyborów prezydenckich. "W tej szczególnej sytuacji jaką jest epidemia i przy skróconym terminarzu czynności wyborczych, można powiedzieć, że jest dobrze. Może nie bardzo dobrze, ale jest dobrze" - podkreślił. Jak dodał kalendarz wyborczy jest realizowany na bieżąco i nie ma w tym względzie żadnych zaległości.

Marciniak zwrócił też uwagę, że przy każdych wyborach pojawiają się sytuacje, których nie da się przewidzieć. "Ale jak będzie problem, musi znaleźć się rozwiązanie. Korzystając z wiedzy i doświadczenia współpracowników mam nadzieję, że się uda rozwiązać pojawiające się problemy. Mam jednak nadzieję, że nawet jak pojawią się błędy, to nie będą miały istotnego wpływu na wynik wyborów" - dodał.

Jak wskazał, są już powołane okręgowe komisje wyborcze, a PKW nie ma żadnych sygnałów, żeby ktokolwiek rezygnował z pracy w tych komisjach. Jeśli chodzi zaś o obwodowe komisje wyborcze - mówił szef PKW - to biorąc pod uwagę skalę i liczbę osób w nich zasiadających (prawie 207 tys.) naturalne są rezygnacje z różnych względów. "Tak się dzieje w każdych wyborach i komisarze wyborczy - nawet w dniu głosowania - uzupełniają składy i powołują nowych członków obwodowych komisji wyborczych" - zaznaczył.

Także system informatyczny przeszedł już testy. "W minionym tygodniu odbyła się próba systemu informatycznego. Udało się zrealizować 99 proc. połączeń" - przekazał szef PKW.

Odnosząc się do występujących na południu kraju podtopień, Marciniak poinformował, że organy wyborcze monitorują sytuację. Wskazał, że możliwe jest ewentualne przeniesienie siedzib obwodowych komisji wyborczych, jednak na takie decyzje jest jeszcze za wcześnie.

Szef PKW wyraził nadzieję, że najpóźniej w powyborczą środę - czyli 1 lipca - uda się podać oficjalne wyniki wyborów prezydenckich. Przypomniał też, że na mocy specustawy o organizacji wyborów prezydenckich w 2020 r., na wyniki głosowania w obwodach za granicą będziemy czekać maksymalnie 48 godzin od zamknięcia lokali (dotychczas w Kodeksie wyborczym obowiązywał termin 24 godzin).

Marciniak przekazał, że wyborom przyglądać będzie się ośmiu obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. "Cały czas współpracujemy, odpowiadamy na zapytania obserwatorów OBWE, udzielamy informacji w tych kwestiach, które ich interesują. Obserwatorzy mogą też udać się do lokali wyborczych. Z misji obserwacyjnej OBWE zostanie przygotowany raport" - poinformował.

Szef PKW w rozmowie z PAP zachęcał wyborców do głosowania w wyborach prezydenckich. "Polacy są wolnymi ludźmi, więc powinni dokonać wyboru kandydata odpowiadającego ich wymaganiom. Los Polski leży w rękach wyborców, wystarczy tylko oddać kartę do głosowania, a dla urzędu prezydenta, dla urzędu najjaśniejszej Rzeczypospolitej, warto się pofatygować" - mówił.

"Mam nadzieję, że udział w wyborach będzie pierwszym z naszej strony sygnałem, że zwyciężymy w tej trudnej sytuacji. Zwyciężymy wyborczo, zwyciężymy również pod względem zdrowia i kwestii gospodarczych" - dodał.

Marciniak przyznał też, że jeszcze w lutym liczył na rekordową frekwencję wyborczą. "Biorąc pod uwagę obecną sytuację, myślę, że frekwencja będzie wysoka. Może nie będzie rekordowa, ale będzie wysoka" - ocenił.(PAP)

autorka: Aleksandra Rebelińska

Czy weźmiesz udział w nadchodzących wyborach prezydenckich?