Luksus przez duże S

Pokaż nam swoje auto #5

Choć w naszej serii kierowcy odgrywają ważną rolę, bo opowiadają o swoich autach, ten odcinek będzie wyjątkiem. Kiedy właściciel Mercedesa S W222 dał nam kluczyki i powiedział tylko, żebyśmy wrócili tego samego dnia, nie mogliśmy odmówić. 

io auto  

4
Dane techniczne z portalu Autocentrum.pl

Mercedes S350 d 4matic L W222

okres produkcji - 2013-obecnie
silnik - 2.9 L diesel
liczba cylindrów - 6
moc - 286 KM 
moment obrotowy - 600 Nm
prędkość maksymalna - 250 km/h 
przyspieszenie od 0 do 100 km/h - 5,8 s
długość - 5,27 m
szerokość - 1,91 m
masa własna - 1 990 kg
rozmiar opon - 245/55 R17

  

Wśród wielu modeli niemieckiego producenta, auta z literą S od zawsze budziły największy respekt. Jednoznacznie kojarzone z flagową limuzyną były popisem najnowszej myśli technicznej i niespotykanego komfortu.

1

2

Samochód, który mieliśmy okazję przetestować, pochodzi z 2017 roku i jest już po liftingu. Oznaczenie S350d 4matic L oznacza, że pod maską pracuje diesel o pojemności 2,9 litra i mocy 286 KM oraz momencie obrotowym 600 Nm. Napęd przenoszony jest na 4 koła a nadwozie jest wydłużone i mierzy 5,27 cm długości. Cena podstawowa takiego modelu zaczyna się od 468 500 zł. O cenę udostępnionego nam egzemplarza woleliśmy nie pytać, jazda nieswoim autem wartym grubo ponad pół miliona daje skrajne doznania.

9

5

Z zewnątrz auto wygląda dostojnie, ale nie rzuca się w oczy, jak niektórzy konkurenci. Zaokrąglone kształty powodują, że w zależności od perspektywy, na pierwszy rzut oka nie widać, że mamy do czynienia z drogowym kolosem, zwłaszcza w wersji Long. Niewprawne oko może pomylić klasę S z E, a nawet C, bo różnice między tymi modelami z zewnątrz nie są znaczące. Model W222 po liftingu łatwo rozpoznać po trzech ledowych paskach w każdym z przednich reflektorów.

4

6

8

Największe wrażenie Mercedes klasy S zdecydowanie robi wewnątrz. Jakość wykonania materiałów, stylistyka, spasowanie, podświetlenie i komfort robią nieprawdopodobne wrażenie, nawet jeśli na co dzień jeździsz współczesnym autem za 100-200 tysięcy złotych. 

Po zajęciu miejsca za kierownicą otulają nas obszerne, skórzane fotele regulowane w każdej płaszczyźnie, którą można by sobie wymarzyć, do tego podgrzewane i wentylowane. Podgrzewane są zresztą również kierownica i podłokietniki. Przycisk START powoduje, że oczom kierowcy ukazują się efektowne animacje na pokrytych jedną taflą szkła dwóch ekranach o przekątnej 12,3 cala każdy. Po zapięciu pasów, te subtelnie napinają się jeszcze odrobinę. Jeszcze komenda "Hej mercedes, włącz masaż foteli" i można jechać. Samych rodzajów masaży jest 6, a 2 z nich w połączeniu z podgrzewaniem dają efekt gorących kamieni. Już przy pierwszym zakręcie fotel błyskawicznie pompuje boczki, by lepiej utrzymać kierowcę.

20

12

14

Pierwsze zaskoczenie to silnik i układ napędowy. Niespełna 3-litrowy diesel (po liftingu znów 6, a nie 4-cylindrowy) w połączeniu z 9-biegowym automatem rozpędza 2 tony do 100 km/h w 5,8 sekundy, a przy tym jest nieprawdopodobnie cichy. Niezależnie od wskazówki obrotomierza, w środku praktycznie nie słychać silnika.

7

Drugie zaskoczenie to stopień skomputeryzowania i skomplikowania tego auta. Jazda Mercedesem klasy S przypomina obcowanie ze sztuczną inteligencją, która w wielu aspektach wyręcza kierowcę. W pewnych sytuacjach auto przyspiesza, skręca i hamuje samo. Wieloma funkcjami można sterować głosowo, a auto nam odpowiada. Liczba przycisków w kabinie plus mnogość funkcji w rozbudowanym menu powodują, że by w pełni wykorzystać jego możliwości, trzeba poświęcić niemało czasu na naukę. Po przesiadce ze "zwykłego auta" można czuć się przytłoczonym.

19

Trzecie zaskoczenie to oświetlenie. Należy tu wspomnieć o 64-kolorowym efektownym podświetleniu wnętrza całego auta. Największe wrażenie robią jednak reflektory zewnętrzne w technologii Multibeam LED. Jazda nocą po nieoświetlonych drogach klasą S ma niewiele wspólnego z jazdą w takich samych warunkach kilku-kilkunastoletnimi autami z halogenami, czy standardowymi lampami. Szybkość reakcji na oświetlenie mijanych aut oraz moc i zakres świecenia powodują, że jazda nocą to prawdziwa przyjemność. W połączeniu z "asystentem jazdy nocnej plus", który rozpoznaje pieszych, czy zwierzęta i zaznacza je na wyświetlaczu, ryzyko potrącenia nieoświetlonej przeszkody wyraźnie spada.

22

4

3

Zaskoczeniem nie jest za to poziom komfortu, bo właśnie takiego należy się tu spodziewać. Kierowca i pasażerowie są skutecznie izolowani od nierówności drogi. Choć nasz egzemplarz nie miał opcjonalnego systemu Magic Body Control, to zawieszenie Airmatic i bez niego świetnie się sprawuje. Przejazd przez tory na ulicy Poznańskiej jeszcze nigdy nie był tak cichy i przyjemny. Pasażerowie na tylnych siedzeniach mogą ustawić swoje fotele niemal w pozycji leżącej. Sterowanie wszystkimi niezbędnymi funkcjami jest pod ręką - na drzwiach, tabletach lub z pilota, a miejsca na nogi jest pod dostatkiem.

21

16

18

Kilka godzin spędzonych za kierownicą najnowszego Mercedesa klasy S to niecodzienne przeżycie. Z jednej strony to spotkanie z motoryzacją jutra, wehikułem z przyszłości, a z drugiej obcowanie z legendą, która na swój prestiż pracowała latami. Z jednej strony ludzie spoglądają na ciebie z zazdrością, a z drugiej jesteś od nich kompletnie odizolowany i te spojrzenia nie mają żadnego znaczenia. Bez wątpienia zostawiając w salonie pół miliona złotych za S-klasę oprócz środka transportu dostajesz jeszcze "to coś"...

10

Dziękujemy Aeroklubowi Kujawskiemu za udostępnienie miejsca na sesję zdjęciową.


pokazswojeauto (1)

Kolejna odsłona naszej serii w każdą niedzielę na Ino.online. Wcześniejsze odcinki:

document-namelb-1 document-nametttlb-4
#1 Fiat 126p #2 Mercedes 190
23 48
#3 Jaguar XJ6 #4 Volkswagen Bora