W dniach od 2 do 6 września w inowrocławskim szpitalu im. Ludwika Błażka przeprowadzano referendum strajkowe. Wzięło w nim udział 882 z 1402 pracowników zakładu. Ponad 94 proc. głosujących opowiedziało się za koniecznością rozpoczęcia strajku.

Związkowcy zapowiadają, że podejmą kolejne rozmowy w sprawie podwyżek z władzami szpitala, powiatu i poinformują o sprawie rząd. Jeśli jednak to nie przyniesie efektów, w ramach akcji protestacyjnej pracownicy zaprzestaną pracy. To oznacza bardzo poważne utrudnienia w funkcjonowaniu szpitala.

- Ten spór zbiorowy trwa bardzo długo, zgłaszaliśmy się o pomoc do wielu instytucji, a teraz powiedzieliśmy dość. Wcale nie jestem z tego dumny. Strajkując, będziemy musieli odejść od naszych miejsc pracy, a zajmujemy się ludźmi chorymi. Będzie to źle postrzegane przez pacjentów i opinię publiczną, ale nie mamy żadnego innego wyjścia. Działamy zgodnie z prawem - powiedział Michał Barałkiewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Medycznych.

A6C10F27-F5A0-4CA1-895C-EA29FC6111D0

Data rozpoczęcia strajku nie jest jeszcze znana. Przedstawiciele związków zawodowych działających przy szpitalu konsultują kolejne kroki z prawnikami. Zanim podejmą ostateczną decyzję, chcą ponownie porozmawiać z władzami szpitala, starostwem powiatowym, czyli organem założycielskim oraz ministerstwem zdrowia.

- Musimy zadbać o bezpieczeństwo pacjentów, pracowników oraz ludzi, którzy będą przychodzili do szpitala. Strajk to nie jest czas wolny. Mamy już pogotowie strajkowe, które wykorzystamy do tego, by przedstawić sytuację osobom, które decydują o szpitalu i zapytać, czy nasza sprawa jest do rozwiązania. Wyślemy pisma nie tylko do organu założycielskiego, ale też Rady Miejskiej, bo nasz strajk dotknie także mieszkańców miasta. O sytuacji w szpitalu poinformujemy też ministra zdrowia - dodał Michał Barałkiewicz.

Strajk ma objąć wszystkich pracowników szpitala, którzy do tej pory zostali pomięci podczas podnoszenia wynagrodzeń. Mogą wziąć w nim udział m.in. diagności, fizjoterapeuci, laboranci, pracownicy działu technicznego, sterylizacji, sekretarki medyczne i inni.

- Pracownicy mają prawo do strajku. Tym, którzy się na to zdecydują, nie spadnie włos z głowy. Stajk będzie uciążliwy dla pacjentów ambulatoryjnych, ale nikt nie zostanie narażony na utratę zdrowia. Nasze stanowiska pracy zostaną zabezpieczone - mówią związkowcy.

35D67E8A-7591-4E06-99A4-19F71534AA91