- Łoś zagląda w nasze tereny rzadko, ponieważ lubi bagna i lasy. W tym wypadku Gopło było tym czynnikiem, które go przyciągnęło. Było to młode zwierzę, które zgubiło orientację. Wszedł na teren domków jednorodzinnych i chciał przejść przez osiedle. Niestety zawisł na bramie, zranił się i padł - wyjaśnia Andrzej Sieradzki, dyrektor Nadgoplańskiego Parku Tysiąclecia. I dodaje: - W niedzielę nikt nie mógł go zutylizować, ale dzisiaj zostanie lub już został zabrany. To smutna historia. Nie było to postrzelenie, łoś jest w Polsce gatunkiem chronionym.

Łosie często zapuszczają się w rejony zamieszkałe. W Kruszwicy to drugi przypadek. Jak mówi Andrzej Sieradzki, szczególnie należy na nie uważać na drogach.

- Nie są to zwinne i szybkie zwierzęta, co wynika z budowy ich racic. Łoś nie zrobi zwrotu, jak sarna. Może się zdarzyć, że wyjdzie gdzieś na drogę, ale właśnie po to są znaki ostrzegawcze. Zderzenie z łosiem może oznaczać otarcie się o śmierć. Trzeba być po prostu bardzo ostrożnym - wyjaśnia dyrektor parku.

inoonlineplus