Tymczasowa ekspozycja, prezentująca archiwalne fotografie i mapy stanęła na mątewskim cmentarzu. Jak poinformował Piotr Bandurski, bosman Przystani Kajakowo-Żeglarskiej ZHR, stanowi ona jedynie część fotografii przekazanych przez mieszkańców, dlatego już szykowana jest kolejna, większa wystawa. Ponadto w miejscu pochówku ofiar tamtego wydarzenia, umieszczona została okolicznościowa tablica informacyjna.
Podczas II wojny światowej Niemcy pracowali nad "cudowną bronią", która miała zmienić losy wojny. Na Wyspie Uznam pod kierunkiem Wernhera von Brauna testowano pociski V-2, ważące ok. 13 ton i zdolne do rażenia celów w odległości 350 km. Po nalocie RAF na ośrodek w 1943 roku, przeniesiono badania na teren Polski, w pobliże Mielca, a potem do Borów Tucholskich.
13 listopada 1944 roku rakieta V-2, wystrzelona w okolicy Wierzchucina, niespodziewanie wybuchła w Mątwach, niszcząc budynki i tworząc lej o głębokości 6 metrów. Pocisk uderzył bezpośrednio w budynek gospodarczy przy ówczesnej Rungestrasse 12, na osiedlu wybudowanym dla pracowników zakładów chemicznych "Solvay". Siła eksplozji zniszczyła również całkowicie stojący obok budynek mieszkalny dla czterech rodzin. Jedna z mieszkanek ulicy Poznańskiej pamięta, że najpierw usłyszała dziwny świst, a chwilę później przeraził ją ogromy huk. Zauważyła wysoki gejzer ognia, a następnie odłamki cegieł i dachówek z rozbitych budynków, które odrzucone siłą eksplozji dziurawiły dachy pobliskich zabudowań.
Wybuch zabił dziewięć osób, w tym siedmioosobową rodzinę niemiecką oraz dwie Polki. Wśród ofiar były głównie dzieci, a ocalały 14-letni Janek Małachowski został odrzucony wybuchem kilkadziesiąt metrów. Niemieckie prace nad V-2 trwały do końca wojny, a zdobyta wiedza posłużyła później w eksploracji kosmosu.