Ministerstwo Infrastruktury wspólnie z m.in. CPK rozpoczęło konsultację tzw. horyzontalnego rozkładu jazdy, który obowiązywać ma od 2035 roku przy uwzględnieniu nowych inwestycji m.in. kolei dużych prędkości, a także zupełnie nowej, cyklicznej i zintegrowanej siatki połączeń w ruchu dalekobieżnym, która ma być odpowiednio skomunikowana z połączeniami regionalnymi - zarówno kolejowymi, jak i autobusowymi.
Choć projekt jest w fazie bardzo wstępnej, to na podstawie przedstawionych informacji i map można już sporo wywnioskować. Przez Inowrocław mają kursować co godzinę pociągi nie tylko Intercity, ale również kategorii ekspresowej w kierunku Gdyni oraz Wrocławia i dalej Jeleniej Góry oraz Pragi. Połączenia do Czech, w liczbie czterech par, pojawić się zresztą mają na naszych torach już od grudnia tego roku. Projekt nie przewiduje żadnych nowych linii kolejowych z naszego województwa do nowego lotniska w Baranowie co oznaczać będzie, że w ruchu pasażerskim mniejsze znaczenie kolejowe będzie miał Toruń, czy Włocławek. Nie będą tamtędy także kursowały "ekspresy".
Jednocześnie, zgodnie z zapowiedziami premiera Donalda Tuska ministerstwo nie jest zainteresowane dostępem kolei do każdego powiatu. W zamian mają funkcjonować zintegrowane z pociągami połączenia autobusowe. Taki los spotkać ma np. Żnin, do którego pociągi nie dojeżdżają od dwóch dekad, choć w sprawach linii regionalnych wiele zależeć będzie od zaangażowania samorządu województwa. Mapa nie uwzględnia np. projektowanego odnowienia linii do Ciechocinka, co zarząd województwa zapowiadał w ubiegłym roku.
Według rządowych planów, obsługę Radziejowa zapewnić ma stacja w pobliskich Chełmcach, co oznaczać będzie uruchamianie co najmniej czterech par pociągów dziennie na linii z Inowrocławia przez stację Rąbinek i Chełmce i Babiak.