Pracownicy PKP wręczali dziś kierowcom materiały edukacyjno-informacyjne, zorganizowano też krótką konferencją prasową. Kolejarze mówili o tym, jak uniknąć tragedii i zachować bezpieczeństwo na przejazdach kolejowo-drogowych.
- W razie zagrożenia lub zdarzenia na przejeździe kolejowym możemy skorzystać z numerów alarmowych na tzw. żółtej naklejce PLK. Od 2018 roku co najmniej dwie takie naklejki znajdują się na każdym przejeździe - mówił Bogusław Gołach z PKP PLK.
Od 2018 roku odnotowano 35 tysięcy reakcji na takie zagrożenia, ponad tysiąc razy został wstrzymany ruch pociągów i wezwana została pomoc. Ze statystyk kolejarzy wynika też, że za 99 procent niebezpiecznych sytuacji odpowiadają kierowcy.
- To najczęściej efekt nieuwagi, brawury i pośpiechu. Ignorowanie znaku stop, omijanie półrogatek czy niewłaściwe zachowania kierowców, gdy ich pojazd zostaje unieruchomiony na torach - wskazuje Mateusz Przybył, inspektor z komendy regionalnej SOK w Bydgoszczy, który wskazał, że dla bezpieczeństwa warto zatrzymać się przed każdym takim przejazdem, aby upewnić się czy nie nadjeżdża pociąg, niezależnie czy jest wyposażony w sygnalizację świetlną, czy też nie. Dodał, że gdy nasze auto znajdzie się pomiędzy opuszczonymi zaporami, należy niewielką siłą nacisku samochodu wyrwać tzw. bezpiecznik drąga rogatki, aby bezpiecznie opuścić takie miejsce.
- Droga hamowania pociągu to często długość 10 boisk piłkarskich, a siła uderzenia pociągu w samochód jest porównywalna z siłą uderzenia samochodu w puszkę po napoju - wyjaśnił obrazowo Przemysław Zieliński, rzecznik PKP PLK. Podobne akcje informacje są organizowane także w innych częściach kraju.