Zacznijmy od pytania, które zapewne nasuwa się wszystkim czytelnikom. Dlaczego startuje Pan w wyborach?

Pracując w wielu miastach Polski i zapewniając wsparcie merytoryczne przy realizacji inwestycji dla przedsiębiorców zawsze niepokoiło mnie pytanie: "dlaczego wielu inwestycji nie można realizować w Inowrocławiu, dlaczego w moim mieście władze miasta nie dbają o taki jego rozwój poprzez wspieranie inwestycji przynoszących nowe wysoko płatne miejsca pracy". Wtedy coraz bardziej dojrzewało we mnie postanowienie o osobistym udziale w rozwoju miasta Inowrocławia poprzez realny wpływ na Uchwały Rady Miejskiej i kierunki rozwojowe.

A dlaczego z komitetu KWW Marka Słabińskiego?

Zawsze byłem bezpartyjnym samorządowcem. Cenię sobie rzetelność prawdziwego rzemieślnika, który pracując utrzymuje swoją rodzinę na odpowiednim poziomie. W takich małych zakładach nie ma nigdy politykierstwa a jest zwykła , nierzadko ciężka praca. Dlatego sam będąc przedsiębiorcą wyraziłem poparcie dla KWW Marka Słabińskiego. Pana Marka Słabińskiego znam i szanuję a jego krótkie pełnienie funkcji prezydenta miasta pokazało dużą wartość dla miasta.

Co może zrobić radny dla swoich wyborców, dla swojego okręgu?

W tym miejscu byśmy mogli zrobić wykład o możliwości radnego w swoim mieście. Otóż radny kształtując budżet dba o odpowiednie środki na utrzymanie w należytym stanie ulic, chodników i parków. Dalej radny powinien interesować się sprawami indywidualnymi swoich mieszkańców i w tym celu organizować dyżury dla wizyt swoich mieszkańców. Radny powinien podejmować interwencje w sprawach indywidualnych i grupowych. Wreszcie radny może uczestniczyć aktywnie w pozyskiwaniu inwestorów dla miasta

Wielu kandydatów mówi o wyludnianiu, o kryzysie demograficznym. Czy miasto jako samorząd ma możliwości, aby przeciwdziałać lub ograniczać to zjawisko, czy powinno - i w jaki sposób - przygotowywać się do zmieniającej się struktury społeczeństwa.

W Inowrocławiu władze dobrze wykonały pierwszy krok w procesie inwestycji, które mogły znacząco ograniczyć wyludnianie miasta. Jednak za tym nie zrobiono już nic sensownego. Tym pierwszym krokiem było utworzenie obszaru gospodarczego dla inwestorów. Tylko tworząc takie obszary trzeba od razu mieć opracowany dalszy plan działania. Czyli trzeba założyć dla jakiego targetu odbiorców chcemy z tą propozycją trafić. Trzeba aktywnie uczestniczyć w pracach izb handlowych krajowych i europejskich. Tego zabrakło. Trzeba pamiętać, że dobra praca i mieszkania są podstawą każdego miasta. U nas tego brakuje.

W Inowrocławiu mogły być realizowane mieszkania na wynajem na Rąbinie, ale przewlekłość postepowania prezydenta czy wręcz niezrozumiała niechęć spowodowała, że kilka mniejszych gmin już realizuje program budownictwa mieszkaniowego a Inowrocław znowu tylko może pozazdrościć. Z pewnością Pan Marek Słabiński był entuzjastą nowego budownictwa mieszkaniowego dla niezamożnych mieszkańców.

W poprzednich latach wiele Pana inicjatyw było związanych z rozwiązywaniem problemów, czy też proponowaniem rozwiązań dla osób z niepełnosprawnościami, osób wykluczonych, słabszych. Czy ma Pan konkretne recepty, albo wzorce do wykorzystania z innych samorządów w nowej kadencji, na ich codzienne bolączki?

W naszym zespole kandydatów znajdują się osoby aktywnie działające na rzecz środowisk osób niepełnosprawnych. Uważam, że samorząd powinien utworzyć ZAZ tj. Zakład Aktywizacji Zawodowej. To ten zakład mógłby być odbiorcą dużych środków finansowych na zakup nowych busów z windą dla osób niepełnosprawnych i trzeba koniecznie przywrócić program pozwalający na transport tych osób za niewielkie opłaty tak jak już to u nas było ale zostało zlikwidowane. Taki ZAZ mógłby realizować wiele programów szkoleniowych dla osób niepełnosprawnych tak żeby te osoby mogły zawodowo się usamodzielnić, zdobyć nowy zawód i nowe uprawnienia.

Pozostając w tematyce społecznej, dużo mówi się o wsparciu programu in vitro. Także w Inowrocławiu.

Zauważyłem ostatnio, jak Pan Wojciech Piniewski oświadczył publicznie o uruchomieniu miejskiego programu in vitro. Gdyby taki program został wprowadzony wtedy, gdy rząd zlikwidował taki program to bym takie decyzje wspierał. Ale dzisiaj, gdy jak twierdzi ekipa z ratusza na wiele programów brakuje pieniędzy, to ci ludzie proponują żeby dla wzmocnienia swojej pozycji wyborczej uruchomić miejski program in vitro to trzeba to zdecydowanie skrytykować. Czy Pan Piniewski i reszta jego gloryfikatorów uważa, że mieszkańcy nie czytają programów rządowych. Prezydent podpisał nowelizację ustawy o in vitro i program rządowy będzie realizował takie zabiegi z funduszy budżetu państwa. Zatem powielając taki program z budżetu miasta możemy mówić o niegospodarności.

A w temacie praw kobiet?

Mamy mieć Skwer Praw Kobiet. Czy skwer z taką nazwą zastąpi troskę matek o swoje dzieci w zakresie braku dostatecznej opieki stomatologicznej i ortodontycznej? Czy ta nazwa spowoduje zwiększoną opiekę psychologiczną dla dzieci. Coraz większa liczba dzieci potrzebuje opieki psychologicznej w szkołach, poziom agresji wzrasta, coraz większa liczba dzieci nie ma właściwej opieki stomatologicznej bo rodziców nie stać na prywatne zabiegi, a kandydat na prezydenta chce robić programy, które nowy rząd przywrócił i sfinansował (in vitro). Chyba, ze kandydat z PO wie więcej, lub nie wierzy temu rządowi i nie wierzy w możliwość przywrócenia finansowania z budżetu państwa programu in vitro. Dla matek w naszym mieście trzeba realnej, a nie fasadowej pomocy i wsparcia programu miejskiego zwiększającego godziny pracy z psychologiem dla dzieci oraz wsparcia możliwości leczenia stomatologicznego.

Materiał sfinansowany przez KWW Marka Słabińskiego