Wracamy do sprawy awantury domowej przy ulicy Łuczaka, do której doszło na początku listopada. Podejrzanym o znęcanie nad żoną jest 51-letni mężczyzna. Prokuratura od początku wnioskowała o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu. Na to nie zgodził się Sąd Rejonowy w Inowrocławiu, który puścił mężczyznę wolno. Śledczy postanowili się odwołać od tej decyzji i złożyć zażalenie. Sąd wyższej instancji podzielił argumenty prokuratury i wydał inne postanowienie w tej sprawie.

- Sąd Okręgowy w Bydgoszczy uwzględnił zażalenie wniesione przez tutejszą prokuraturę, zmieniając zaskarżone postanowienie w ten sposób, że zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres dwóch miesięcy od dnia zatrzymania - mówi nam prokurator Robert Szelągowski, szef Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu.

Z naszych informacji wynika, że mężczyzna do tej pory nie został zatrzymany przez policję. Przypomnijmy, że wcześniej służby wszczęły procedurę "Niebieskiej karty", wydały nakaz natychmiastowego opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania, zakaz zbliżania i kontaktowania z pokrzwydzoną.