Głosowanie nad podwyżką poprzedziła dyskusja radnych. Przedstawiciele PiS optowali za zrezygnowaniem ze zmian w stawce podatku. - To nie jest dobra metoda. Co roku mamy praktycznie ten sam scenariusz, drenujemy portfele przedsiębiorców i mieszkańców... - mówił Marcin Wroński. Z kolei radny PSL Dobromir Szymański stwierdził, że skoro spodziewana jest zmiana rządu, to można poczekać nad wprowadzeniem podwyżki i poczekać na ich decyzje. - Może warto dać trochę oddechu naszym mieszkańcom i nie dodawać już kolejnych zobowiązań. Uważam, że stać nas na to i jeszcze teraz nie musimy tego robić - stwierdził.
Skarbnik miasta odpowiedziała jednak, że miasto pod względem finansowym nie może sobie na to pozwolić. - Z tytułu tego podatku w przyszłorocznym budżecie wpłynie kwota około 6 mln zł. Pokryje to wydatki m.in. na oświatę i podniesienie minimalnego wynagrodzenia. Niepodnoszenie wysokości podatku spowoduje, że miasto otrzymuje mniejszą subwencję wyrównawczą, miasto byłoby więc ukarane za niepodnoszenie podatków - mówiła Dorota Rutkowska.
Podwyżki bronił radny Patryk Kaźmierczak: Koszty funkcjonowania gmin rosną, ale rosną niewspółmiernie dużo do dochodów i miasto z roku na rok musi dokładać m.in. na oświetlenie ulic, na oświatę. Przywołał też "rekordowe podwyżki" składek ZUS, czy składki zdrowotnej, za które odpowiedzialny jest rząd. - Te podwyżki są tak duże, że ta "symboliczna" podwyżka o wskaźnik inflacji podatku nieruchomości przy podwyżkaach serwowanych przez rząd to "pikuś". Nie wspomnę o podwyżkach cen paliw po wyborach , o rekordowych rachunkach za prąd - mówił radny KO.
W przyszłym roku podatek od nieruchomości, od budynków mieszkalnych lub ich części wyniesie 1,13 zł (dotąd było to 0,98 zł), w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej 33,10 zł (wcześniej 28,78 zł), a zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie obrotu kwalifikowanym materiałem siewnym 15,48 zł (zamiast 13,46 zł) za metr kwadratowy. Od gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej firmy zapłacić mają 1,32 zł od 1 m2 powierzchni (obecnie 1,15 zł). Pozostałe stawki również pójdą w górę o około 15 procent.