Powód? Przestarzała hydrofornia zlokalizowana w parterowym budynku należącym do miasta, tuż obok wieżowca przy ul. Wawrzyniaka 15. Jest to konstrukcja wymagająca częstych napraw. Firma serwisująca odmówiła w styczniu dalszej współpracy ze względu na stan techniczny urządzeń. Oznacza to, że nie podlegają one żadnej umowie zapewniającej bieżące naprawy.

- Jestem zobowiązany poinformować Państwa o możliwości wystąpienia awarii hydroforni, co może skutkować brakiem zaopatrzenia w wodę ww. budynków - czytamy w piśmie podpisanym przez Wojciecha Piniewskiego, Zastępcę Prezydenta Miasta Inowrocławia. Miasto podkreśla w piśmie do lokatorów, że w przypadku awarii, zapewni jedynie zastępczy punkt poboru wody w postaci beczkowozu.

Woda na młyn

Sprawa budzi emocje wśród internautów. Tym bardziej, że dotyczy licznej grupy mieszkańców miasta. - Są to 11-kondygnacyjne budynki, w których mieszka około 700 osób. Niemała część tych mieszkańców to seniorzy, ponadto wymagające stałej pielęgnacji osoby przewlekle chore i małe dzieci. A to wszystko w centralnej części sporego miasta powiatowego - informuje nas internauta, syn jednej z lokatorek.

W piśmie adresowanym do lokatorów czytamy również, że miasto proponowało zarządcy tych budynków, czyli Kujawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, nieodpłatne przejęcie hydroforni. Nie spotkało się to jednak z żadnym odzewem ze strony KSM. Według urzędników spółdzielnia nie wystąpiła także z żadną inicjatywą, aby zagwarantować mieszkańcom dostęp do bieżącej wody.

Czy podpiszą Państwo weksle?

Sprawa budzi kontrowersje od kilku miesięcy. - Spółdzielnia informowała swoich lokatorów o zaistniałej sytuacji. I jedyne rozwiązanie, jakie zostało zaproponowane, to budowa trzech odrębnych hydroforni (po jednej na każdy budynek), umiejscowionych w murach tych budynków. Przy czym, na pokrycie zobowiązań finansowych za realizację tych przedsięwzięć, lokatorzy mieliby podpisać weksle (sic!) - dodaje internauta.

Co dalej? - Tym ludziom, którzy już płacą spółdzielni niemałe czynsze grozi w XXI wieku odcięcie od bieżącej wody pitnej w dużym i nowoczesnym (chyba) mieście uzdrowiskowym. (…) Klincz pomiędzy prezydentem Inowrocławia a prezesem KSM doprowadzi do typowej przepychanki kompetencyjnej i ogromnej szkody dla ponad 700 mieszkańców miasta oraz lokatorów spółdzielni. Najpierw należy zażegnać zagrożenie i rozwiązać sytuację, a potem spierać się o płatności i uregulowanie zobowiązań - podsumowuje czytelnik.

Prośbę o uargumentowanie decyzji podjętej przez KSM, skierowaliśmy wczoraj do sekretariatu. Do tematu niezwłocznie wrócimy.