W Bibliotece Miejskiej w Inowrocławiu odbyło się spotkanie autorskie z Tomaszem Wasilewskim, reżyserem, scenarzystą, nagrodzonym Srebrnym Niedźwiedziem podczas Berlinale i Martą Nieradkiewicz, aktorką filmową i teatralną, jurorką XVII Ogólnopolskiego Festiwalu Małych Form Teatralnych ARLEKINADA.

Goście opowiedzieli uczestnikom spotkania o zmianach, jakie ostatnio zaszły w ich życiu, najtrudniejszych chwilach podczas pracy nad filmem oraz wyzwaniach, jakie stawia współczesne kino.

- W tych czasach dla mnie najtrudniejsze jest budżetowanie, czyli zbieranie pieniędzy. Muszę przekonać ludzi, żeby zainwestowali w moją wizję, która przecież nie jest namacalna. Nie mogę im zagwarantować, że film będzie dobry lub zły - powiedział Tomasz Wasilewski. - Moje filmy powstają z potrzeby opowiedzenia historii i emocji. Ta sfera - emocjonalna - jest najważniesza. Robię wiele prób, podczas których pracujemy na sobie. Budując postacie i ich historie często używamy siebie, odnosimy się do swoich najtrudniejszych momentów po to, by zbudować wspólnotę, która będzie później niosła film - dodał.

Z kolei aktorka Marta Nieradkiewicz opowiedziała o powrocie do pracy po tym, jak urodziła córkę.

- Macierzyństwo zmieniło moje życie. Długo bałam się zostać matką, bo obawiałam się, że po prostu przestanę być aktorką. Zdecydowałam się na dziecko, kiedy poczułam się zawodowo spełniona. Teraz wiem, że to tylko poszerzyło moją perspektywę. Kiedyś koncentrowałam się tylko na sobie, teraz musiałam oddać wszystko drugiej osobie - opowiadała Marta Nieradkiewicz.

Nieradkiewicz zasiądzie w jury podczas tegorocznego XVII Ogólnopolskiego Festiwalu Małych Form Teatralnych ARLEKINADA, by oceniać młodych artystów. Jak sama przyznaje, w jej przypadku aktorstwo nie jest w pełni satysfakcjonujące.

- Co trzy lata robię film, który mnie satysfakcjonuje. A co przez pozostałe dni? Pracuję w tatrze, spotykam się z kolegami i czasami zrobimy spektaklt, który okaże się dobry, a czasami nie. Najpiękniejsze w tym zawodzie jest to, kiedy spotyka się inspirujących ludzi, którzy popychają Cię do przodu. Niestety, to się zdarza bardzo rzadko - powiedziała Marta Nieradkiewicz.