12 marca nad ranem na ulicy Przy Stadionie w Inowrocławiu znaleziono ciało mężczyzny. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe i policję. Ofiara miała 23 lata. Śledzy od początku wykluczali zabójstwo i samobójstwo. Postępowanie wszczęto pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.

Prokuratura ma już wyniki sekcji zwłok, która odbyła się w poniedziałek. Jak się okazuje, nie dały one jednak jednoznacznej odpowiedzi, co do przyczyny zgonu.

- W sprawie zostały jeszcze zarządzone badania z zakresu toksykologii. Dopiero po tych badaniach spodziewamy się opinii, która wskaże jednoznaczną przyczynę śmierci tego młodego mężczyzny - mówi prokurator Robert Szelągowski, szef Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu.

Wstępnie udało się natomiast wykluczyć m.in. pobicie.

- Biorąc pod uwagę wstępne wyniki, taka wersja wydaje się raczej mało prawdopodobna. Na ciele mężczyzny nie było takich obrażeń, które moglibyśmy powiązać z samą przyczyną zgonu - wyjaśnia prok. Robert Szelągowski.

Śledczy wykonali w tej sprawie szereg czynności procesowych, związanych m.in. z oględzinami, przesłuchaniem świadków, zabezpieczeniem monitoringu.

Jak udało nam się ustalić, w tej sprawie jedna osoba usłyszała prokuratorskie zarzuty.

- W tej sprawie jest jedna osoba podejrzana, jednak czyn, który się jej zarzuca nie pozostaje w związku ze zgonem mężczyzny. Nie jest to zarzut bezpośrednio związany z kwestią pozbawienia życia lub tego rodzaju czynu - przyznaje szef Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu.

Z uwagi na dobro postępowania śledczy na razie nie ujawniają szczegółów dotyczących okoliczności śmierci 23-latka.