Do mieszkanki powiatu inowrocławskiego zadzwonił telefon. Rozmówca podał się za pracownika banku i poinformował o tym, że wśród pracowników jest przestępca i trzeba szybko działać. Inaczej z konta zostaną skradzione pieniądze. Najpierw rzekomy pracownik banku powiedział, że na jej konto było włamanie i "wypłynęły" pieniądze, a potem, że sprawca zaciągnął na jej dane kredyt w kwocie 24 tys. zł.

- By uwiarygodnić to, że kobieta rozmawia z bankowcem, mężczyzna podał jej dane. Ta upewniwszy się, że tak chyba jest, wykonała wszystkie jego polecenia. Mężczyzna podał dalej, że trzeba zablokować wypłatę kredytu i musi ona wypłacić go w banku. Następnie ma dokonać wpłaty tych pieniędzy we wpłatomacie, używając do tego kodów cyfrowych wskazanych przez rozmówcę. Gdy kobieta tak zrobiła kontakt telefoniczny urwał się - informuje asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy KPP w Inowrocławiu.

Wtedy okazało się, że kobieta padła ofiarą manipulacji, a cała transakcja jest oszustwem.