Debata w tej sprawie podczas nadzwyczajnej sesji, jak się spodziewano, była bardzo burzliwa. Pytania do prezydenta dotyczące przyczyn reorganizacji kierowali tylko radni PiS. Prosili też, aby umożliwić zabranie głosu przez obecną dyrektorkę KCK Monikę Śliwińską, ale tego nie uczyniono.
W ocenie radnych opozycji argumenty za podziałem kulturalnej placówki są absurdalne i spowodują jedynie zwiększenie kosztów funkcjonowania. Oczekiwali też szerszych wyjaśnień, wyliczeń. Pytali, czy chodzić może o pozbawienie stanowiska obecnej dyrektor, co sama zainteresowana dziś przyznała w wywiadzie dla TVP INFO (pisaliśmy o tym w poprzednim artykule na ten temat). Prezydent Inowrocławia w swoich wystąpieniach dużo uwagi poświęcał właśnie publicznej telewizji.
- Nie godzę się z takimi podejrzeniami, co do podstaw leżących u tej decyzji. To wręcz urąga zdrowemu rozsądkowi. Jestem zaskoczony publiczną wypowiedzią pani dyrektor. Mogę dodać, że jeśli nastąpiły jakiekolwiek podejrzenia naruszenia prawa, to tym się zajmą stosowne służby lub organy ku temu powołane. A je nie wykluczam, że takie działania będą prowadzone i to z różnej strony. Ja żadnego przedstawiciela do pani dyrektor nie kierowałem. Jeśli tak się wypowiada, to potrzebne są dowody - mówił Ryszard Brejza.
- Co takiego dyrektor zeznała w CBA, że kogoś to przestraszyło? Cały czas chwalił pan KCK, aż tu nagle trzeba drastycznej zmiany - zwrócił uwagę radny Maciej Basiński. - Dzisiejsze wystąpienie było pana jednym z marniejszych pana wystąpień. Żadnych wyliczeń... jestem w szoku, że tak słabo można sprzedać swój projekt i próbować nas do tego przekonać. Dzisiaj nie wybił się pan na wyżyny - powiedział z kolei Maciej Szota.
Włodarz wyjaśnił natomiast, że przy tego typu uchwale tj. dotyczącej zamiaru podziału jednostki, nie są konieczne projekty statutów czy szczegółowe wyliczenia. Te mają zostać przedstawione w ciągu najbliższych trzech miesięcy. W sprawie postępowania prowadzonego przez CBA Ryszard Brejza wyraził zdziwienie, że do tej pory tj. kilkanaście miesięcy od postawienia zarzutów, nie skierowano sprawy do sądu, co uniemożliwia na razie skuteczne odzyskanie skradzionych pieniędzy.
W głosowaniu wzięło udział 22 radnych. 14 zagłosowało za podziałem KCK, 7 przeciw, wstrzymała się radna Lidia Stolarska, a radna Elżbieta Jardanowska nie wzięła udziału w głosowaniu.