W ubiegłym tygodniu w Inowrocławiu przy al. Niepodległości został skradziony rower o wartości 500 zł. Właściciel pozostawił go przed sklepem i na chwilę wszedł na zakupy. Gdy opuścił market, po rowerze nie było śladu.
- Inowrocławscy dzielnicowi podczas każdej służby działają w ramach wykrywania sprawców przestępstw i wykroczeń. Dwa dni po zgłoszeniu kradzieży roweru uzyskali informację, że przy jednym ze sklepów na Al. Niepodległości kręci się mężczyzna. Wykazuje on pewną nerwowość i podejrzanie się rozgląda - mówi Izabella Drobniecka, rzeczniczka inowrocławskiej policji.
Po krótkiej obserwacji i rysopisie policjanci zorientowali się, że to ten mężczyzna może mieć związek z kradzieżą roweru.
- Nie mylili się. Próba ucieczki na nic mu się zdała, bo został zatrzymany i wylegitymowany. 35-letni mężczyzna trafił do aresztu, gdzie początkowo trzeźwiał - dodaje Drobniecka.
Dzielnicowi ustalili też, że sprawca sprzedał rower w punkcie skupu złomu. Policjanci dotarli do niego i odzyskali mienie. Rower wrócił już do właściciela, a sprawcy grozi teraz kara aresztu i grzywna.