W poniedziałek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" minister Łukasz Szumowski spotkał się z przedstawicielami m.in. Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Diagnostyki Medycznej i Fizjoterapii oraz Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych. Głównym tematem miały być podwyżki m.in. dla diagnostów medycznych.

W weekend pisaliśmy o trudnej sytuacji przedstawicieli tego zawodu w Inowrocławiu. Dla przykładu, starszy technik analityki medycznej po 35 latach pracy w szpitalu im. dr Ludwika Błażka zarabia 1974 zł netto.

Co udało się wywalczyć związkowcom podczas trwających trzy godziny rozmów z ministerstwem? Jak się okazuje, nadal nie ma mowy o konkretnych podwyżkach, a jedynie rozwiązaniu tymczasowym, czyli zwiększeniu wyceny procedur medycznych realizowanych przez diagnostów. To ma im pozwolić na negocjowanie podwyżek w zakładach pracy.

- Według zapowiedzi od pierwszego marca mają być pieniądze na kontrakty dotyczące niektórych procedur, które są wyceniane z NFZ-u. Te pieniądze mają być przekazane na podwyżki dla pracowników medycznych, ale związki zawodowe same będą musiały je wynegocjować od dyrekcji. Wszystko zależy od dyrektorów, nie ma jasnych uregulowań. Dla nas nie ma żadnych konkretów, nie wiemy, jakie to będą kwoty - mówi Beata Gruszczyńska-Rak z Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych działającego przy inowrocławskim szpitalu.

Pieniądze mają trafić do pracowników medycznych. Na razie nie ma żadnych informacji odnośnie sytuacji personelu niemedycznego, który pracuje w ochronie zdrowia.

W poniedziałek do Ministerstwa Zdrowia trafił także list informujący o obecnej sytuacji personelu inowrocławskiego szpitala im. dr Ludwika Błażka.