Inowrocławianin i maraton przez Balaton

W miniony weekend Adam Krysiak przepłynął największe jezioro Europy Środkowej. Maraton Balaton-átúszás to coroczna impreza dla zawodowych pływaków, jak i dla amatorów.

Do przepłynięcia było 5,2 km w płytkim, aczkolwiek dużym jeziorze, które - jak wspomina nasz rozmówca, nazywane jest przez Węgrów "ich morzem". Nad Balatonem pogoda bywa kapryśna i to własnie ona dwukrotnie pokrzyżowała organizatorom plany rozpoczęcia imprezy. Ostatecznie 14 lipca inowrocławianin wypłynął z numerem 10122.


Skąd w ogóle pomysł, żeby wziąć udział w maratonie Balaton-átúszás?

Adam Krysiak: Lubię pływać i szukałem jakiejś opcji na sprawdzenie swoich umiejętności, niekoniecznie w rywalizacji sportowej, ale z samym sobą, zaliczając jednocześnie fajną imprezę sportową w ciekawym miejscu.

Z kim Pan konkurował? Kto może wziąć udział w takim maratonie?

Adam: W maratonie mogą wziąć udział wszyscy zdrowi i umiejący pływać, dlatego jest to taka ciekawa impreza dla wszystkich chętnych. Byli tam pływacy z Węgier i pozostałych państw europejskich. Była też mała grupa z Nowego Jorku.

Jak długo się Pan przygotowywał?

Adam: Z racji wykonywanego zawodu na basenie przebywam codziennie i w każdej wolnej chwili staram się pływać. O konkretnych przygotowaniach nie ma tu specjalnie mowy. Jestem nauczycielem wychowania fizycznego i jednocześnie instruktorem pływania. Nieskromnie powiem, że spod mojej ręki "wypłynęło" już niemało uczniów. Ta forma aktywności fizycznej najbardziej mi pasuje choć chciałbym zaznaczyć, że nie jestem zawodowcem.

1

Czy wynik był zadowalający?

Adam: W imprezie tej uczestniczyło kilka tysięcy osób, w bardzo szerokim przedziale wiekowym i rozpiętość wyników - czas przepłynięcia 5,2 km - jest bardzo duża. Myślę, że w moim przedziale wiekowym osiągnąłem całkiem przyzwoity czas. Dla uatrakcyjnienia naszej rozmowy odsyłam na stronę https://balatonatuszas.futanet.hu/index.dw?menu=3&ev=2018.

Czy to była pierwsza tego typu impreza, w której brał Pan udział?

Adam: Tego typu impreza była moją pierwszą. W sezonie, w miarę możliwości pływam w Polskich jeziorach.

Jak wyglądał proces związany z formalnościami?

Adam: Formalności nie są skomplikowane. Trzeba oczywiście zacząć w Polsce od uzyskania tzw. "zdolności" od lekarza. Wszystko, tzn. rejestrację załatwia się drogą mailową i tą drogą otrzymuje się też informacje zwrotne dotyczące organizacji całej imprezy. Jedynym problemem jest trafienie w termin, ponieważ z powodu warunków pogodowych maraton jest przekładany z tygodnia na tydzień. A informacje o tym są przekazywane na ostatnią chwilę. Z tego właśnie powodu w tym roku trzy razy jechałem nad Balaton i w końcu za trzecim razem maraton doszedł do skutku.

Wspomniał Pan, że to nie ostatnie takie płynięcie w Pana wykonaniu.

Adam: Szukam podobnej imprezy dla amatorów w Polsce i Europie i z przykrością stwierdzam, że większość zawodów pływackich na otwartych wodach jest przeznaczona dla zawodowców, gdzie przede wszystkim liczy się wynik. Moim celem jest popularyzacja pływania i pokazanie sympatykom tego sportu, że pływanie jest cool i nie tylko dla wyczynowców. Z chęcią za rok powtórzę udział w tej imprezie, zachęcając jednocześnie do udziału w niej sympatyków pływania z Inowrocławia.

Gratulujemy i dziękujemy za rozmowę.