Test: Opel Insignia po liftingu. Dobra zmiana?
Co oferuje flagowiec Opla po ubiegłorocznej kuracji odmładzającej? Sprawdziłem.
Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo A9
okres produkcji - 2020-obecnie
silnik - 2.0 R4
moc - 200 KM
moment obrotowy - 350 Nm
skrzynia biegów - automatyczna [9]
prędkość maksymalna - 233 km/h
przyspieszenie od 0 do 100 km/h - 7,9 s
długość - 4,99 m
szerokość - 1,86 m
masa własna - 1 510 kg
poj. zbiornika paliwa - 62 l
poj. bagażnika - 530-1665 l
rozmiar opon - 245/45 R18
Pierwsze egzemplarze poliftingowej Insignii zjechały z linii produkcyjnych w Rüsselsheim w połowie września 2020 roku. Zmiany wizualne nie przyniosły rewolucji, bo nie mówimy przecież o nowej generacji modelu, ale jedynie odświeżeniu. Z przodu wersję poliftingową najłatwiej rozpoznać po przeniesionych w dolną część reflektorów światłach do jazdy dziennej oraz chromowanej listwie biegnącej przez grill, która teraz jest prosta, a wcześniej załamywała się przy znaczku. Ponadto m.in. w każdej wersji auto wyjeżdża z reflektorami full LED, a wszystkie silniki spełniają normę Euro 6d.
Testowe auto to wersja kombi, czyli po oplowsku Sports Tourer z silnikiem benzynowym 2.0 Turbo o mocy 200 KM i automatyczną, 9-biegową przekładnią. Insignia oferowana jest w 7 wersjach wyposażenia. Ja otrzymałem do testu prawie najbogatszą odmianę, bo 6 z kolei o oznaczeniu Business Elegance. Oprócz 2 silników benzynowych, w ofercie jest ponadto 5 diesli od 1.5 po 2.0. W osobnym cenniku znajdziemy jeszcze odmianę GSi z benzyniakiem o mocy 230 KM.
Opel Insignia z zewnątrz
W wersji kombi Insignia ma aż 499 cm długości i wystarczy jedno spojrzenie z odpowiedniej perspektywy, żeby dostrzec spore rozmiary tego auta. Linia nadwozia została jednak poprowadzona w taki sposób, że samochód nie sprawia wrażenia ociężałego, czy zbyt dużego.
Z przodu uwagę zwracają smukłe reflektory i błyszczący grill. Górna chromowana listwa otaczająca szyby ciągnie się od bocznych lusterek, a kończy aż na tylnych lampach. Na samym dole umieszczono atrapy końcówek wydechu. W tej wersji auto wyjeżdża na 18-calowych alufelgach, z kolei w tańszej odmianie GS Line w standardzie są aż 20-calowe koła.
Opel Insignia w środku
Wewnątrz testowanego egzemplarza dominowała czerń, którą nieco przełamywała jasna podsufitka. Przy konfiguracji auta do wyboru jest aż 10 pakietów foteli. W Pakiecie 9 (5,8 tys. zł), który miałem okazję sprawdzić, dostajemy sportowe fotele przednie AGR z pamięcią, wykończone skórą i alcantarą. Fotel kierowcy posiada funkcję masażu - do dyspozycji jest tylko jeden tryb i dotyczy tylko dolnej części pleców. Ponadto jest regulowany w pełni elektrycznie, a co mnie zaskoczyło, można nawet rozszerzać i zwężać jego boczki na wysokości pleców. Jakby tego było mało, zagłówek można przesuwać w 2 płaszczyznach. Jest też dodatkowe podparcie ud. 2 przednie i 2 tylne fotele są podgrzewane. Mimo, iż w cenniku fotele określone są jako "sportowe", to przede wszystkim są komfortowe.
Wewnątrz Insignii nie ma większych niespodzianek. Osoby jeżdżące Oplami odnajdą tu się od razu, a pozostali niemal równie szybko, bo może brak tu finezji, ale wszystko jest na swoim miejscu. No dobrze, jedyne odważne stylistycznie posunięcie, które rzuca się w oczy, to dość ciekawie wpuszczone końcówki deski rozdzielczej z nawiewami w drzwi.
Niegdyś flagową limuzyną Opla była Omega. Po tym, jak zakończono jej produkcję w 2003 roku, na drogi wyjechał model Signum, który wyróżniał się znacznie bogatszym wyposażeniem, niż Vectra, poprzednik Insignii. Wątpliwa stylistyka w postaci przodu od Vectry i nadwozia typu hatchback nie sprawdziła się w roli auta mającego nosić miano luksusowego, co odbiło się na wynikach sprzedaży. Po kilku latach produkcję modelu SIgnum zakończono. Topowe wersje miały silniki 3.2 V6, a z tyłu... lodówki.
W standardzie tej wersji na środku mamy 8-calowy ekran dotykowy z nawigacją. Na pokładzie jest oczywiście łączność Android Auto i Apple Car Play. Szybkość działania, reakcja na dotyk i jakość obrazu są w porządku, choć ekran mógłby mieć większy kontrast. Dobrze, że niżej umieszczono pokrętło głośności, oraz przyciski Home i Wstecz.
Również 8 cali ma cyfrowy zestaw wskaźników zlokalizowany między tradycyjnymi zegarami. Zewnętrzne części wyświetlacza otoczone przez chromowane obramowania zegarów można edytować, podobnie jak jego centralną część.
Na tunelu środkowym dominuje fortepianowa czerń. Przed i za lewarkiem skrzyni biegów znajdują się schowki, a kolejny jest w podłokietniku. Umieszczono tam również ładowarkę indukcyjną, 2 porty USB i wejście na kartę pamięci.
2-strefową automatyczną klimatyzacją steruje się tradycyjnie. Na podgrzewanej, wielofunkcyjnej, skórzanej kierownicy możemy zmieniać ustawienia cyfrowych zegarów, tempomatu, czy radia. Sam wieniec jest dość cienki i ma sporą średnicę.
Wyposażenie
Testowy egzemplarz miał bardzo bogate wyposażenie, na co składały się wysoka wersja Business Elegance oraz kilka dodatków. Poza wspomnianymi wcześniej świetnymi fotelami, Insignia miała na pokładzie m.in. podgrzewaną przednią szybę, wyświetlacz przezierny, adaptacyjny tempomat, system automatycznego hamowania, wykrywanie pieszych, czy reflektory matrycowe IntelliLux. Jest też tylna kamera cofania z ostrzeganiem o ruchu poprzecznym, choć brak widoku szerokokątnego.
Przestrzeń
W środku Insignii widać, że mamy do czynienia z prawie 5-metrowym autem. Zarówno z przodu, jak i z tyłu miejsca jest pod dostatkiem. Bagażnik ma 530 litrów, a po złożeniu siedzeń 1 665 l. Może nie są to najwyższe wartości w segmencie, ale za to dostajemy płaski próg, a długość podłogi po złożeniu tylnych siedzeń to aż 2 metry. Pokrywa otwiera się elektronicznie, również przez machnięcie nogą. Oparcia tylnych siedzeń kładzie się za pomocą przycisków w bagażniku. Jest też gniazdo 12 V i haczyki na torby.
2 litry i 2 cylindry?
Pod maską testowanego egzemplarza pracował benzynowy silnik 2.0 Turbo o mocy 200 KM połączony z automatyczną skrzynią biegów o aż 9 przełożeniach. 7,9 s do setki, prędkość maksymalna 233 km/h i moment obrotowy na poziomie 350 Nm, to w rodzinnym kombi wartości jak najbardziej zadowalające (jeśli jeździcie RS6, tak, możecie już pękać ze śmiechu).
To pierwsza jednostka silnikowa Opla, która posiada funkcję odłączania cylindrów. Co ciekawe, przekonałem się o tym jeszcze przed zagłębieniem w szczegóły techniczne. Podczas spokojnej jazdy w trasie wyczułem bardzo delikatne wibracje. Efekt przypominał mi ten z testowanego w ubiegłym roku Seata Leona, gdzie również taki system zastosowano.
Uspokajam jednak, że w Insignii praca silnika na 2 cylindrach jest bardziej aksamitna i choć najbardziej wyczulone osoby będą w stanie ją wychwycić właśnie w postaci wibracji, to jakieś pozostałe 99% użytkowników nie będzie miało pojęcia, czy właśnie jedzie na 4, czy na 2 cylindrach. Podczas tygodniowego testu tylko raz zorientowałem się, że jadę w 2-cylindrowym trybie. To dowód na to, jak niewyczuwalnie dla kierowcy pracuje ten system.
Jego celem jest oszczędzanie paliwa podczas niewielkiego obciążenia silnika. Insignia posiada również aktywną żaluzję wlotu powietrza, co pozwala na szybsze dogrzanie silnika po uruchomieniu.
3 tryby jazdy
W tej wersji Insignia standardowo wyposażona jest w adaptacyjny układ FlexRide, który w uboższych odmianach kosztuje 4,5 tys. złotych. Kierowca ma do dyspozycji 3 tryby jazdy: Wycieczka, Normal i Sport. Swoją drogą, ten pierwszy na wyświetlaczu trudno rozszyfrować, bo widnieje, jako "Wyc.".
Oprócz różnej pracy silnika, skrzyni biegów, czy siły wspomagania układu kierowniczego, w zależności od trybu zmienia się także twardość zawieszenia. W "Wycieczka" auto staje się mocno rozbujane i świetnie wybiera nierówności, a kierownicą kręci się bardzo lekko. Na wycieczkę jak znalazł, ale kiedy w tym trybie pokonywałem ostrzejsze zakręty z wysokimi prędkościami, czułem się niepewnie, jakby auto miało zaraz wpaść w poślizg. W trybie Normal Insignia nadal świetnie radzi sobie z dziurami w jezdni i pewniej się prowadzi. W Sport kierownica pracuje wyraźnie z większym oporem, a zawieszenie na tyle się usztywnia, że samochód pozwala na trochę zabawy w ciasnych łukach.
Opel Insignia - spalanie
Na testowym dystansie 920 km Insignia spalała średnio 9,1 l/100 km. Mowa o trasie Warszawa-Inowrocław-Warszawa, Inowrocław-Poznań-Inowrocław oraz jeździe po samym Inowrocławiu. Spalanie przy 140 km/h to 8,6 l/100km, a w mieście - około 10,5 l/100 km.
Światła
Przednie reflektory IntelliLux w Business Elegance są w standardzie i dają Oplowi przewagę na tle konkurentów. Dzięki 168 diodom kierowca nie tylko może zapomnieć o włączaniu i wyłączaniu świateł drogowych, ale przez cały czas może jechać "na długich" bez obawy o oślepianie innych, dzięki wycinaniu odpowiedniej wiązki światła. Czas reakcji wyrażony jest w milisekundach.
Ponadto mamy doświetlanie zakrętów i różne tryby pracy przystosowane do miasta, trasy, zakrętów, czy autostrady. Wszystko zmienia się automatycznie i błyskawicznie.
fot. Opel
Podsumowanie
II generacja Insignii od początku była udanym autem, a w ubiegłym roku przeszła udany lifting. Dodając jedno do drugiego dostajemy porządny samochód z większą liczbą zalet, niż wad. Zarówno te pierwsze, jak i drugie postarałem się wypunktować w tabeli poniżej.
5 x TAK |
2 X NIE |
---|---|
komfortowe zawieszenie i 3 tryby pracy | przeciętna pojemność bagażnika w swoim segmencie |
doskonałe reflektory IntelliLux | tylko 1 tryb pracy i niewielki zakres działania masażu kierowcy |
niezła ergonomia | |
wiele możliwości konfiguracji wyposażenia | |
wygodne fotele z szerokim zakresem regulacji |
Cena najtańszej wersji 1.5 Diesel 122 KM M6 Edition: 127 300 PLN
Cena testowanej wersji 2.0 Turbo 200 KM A9 Business Elegance: 167 700 PLN
Cena testowanego egzemplarza: 187 190 PLN
Dziękuję Opel Polska za udostępnienie auta do testu.
Sprawdź poprzednie odcinki:
#1 Nissan Leaf II Tekna e+ 62 kWh | #2 Nowy Opel Astra GS Line 1,2 Turbo | #3 Opel Grandland X Hybrid4 Ultimate AWD |
#4 Dacia Duster Prestige TCe 150 FAP 4WD | #5 Nissan Juke 1,0 DIG-T 117 | #6 Cupra Ateca 2.0 TSI 300 KM DSG 4Drive |
#7 Seat Leon 1,5 TSI 150 KM Xcellence | #8 Citroen C5 Aircross Hybrid PHEV FWD 225 Eat8 Shine | #9 Seat Ateca 2.0 TSI 190 KM DSG 4Drive Xperience |
#10 Mercedes GLC 220 d 4MATIC Coupe | #11 Renault Captur Intens E-Tech 160 PHEV | #12 Opel Combo Life 1,5 Diesel 131 KM Start/Stop A8 Standard Elite |
#13 Opel Vivaro-e Furgon 136 KM 75 kWh Enjoy | #14 Honda Civic 1,5 VTEC Executive sedan | #15 Skoda Karoq 2.0 TDI 190 KM 4x4 DSG |
#16 DS7 Crossback E-Tense 300 4x4 Louvre | #17 Honda Jazz i-MMD 1,5 Hybrid Executive | #18 Hyundai i30 Wagon 1,5 T-GDI 48V N Line |
#19 Honda HR-V 1,5 VTEC TURBO CVT Sport | #20 Renault Megane TCe 160 R. S. Line |