Anna Kędzierska zaśpiewała wspólnie z Danielem Hutorem utwór Pink i Nate Ruess "Just Give Me a Reason". Do występu przygotował ich juror Michał Szpak.

- To był świetny duet i to jest taka ciekawa sytuacja, zarówno ty i ty mieliście momenty, że coś wam nie wyszło, ale mi to zupełnie nie przeszkadzało - powiedziała Margaret, wskazując jednak na Anię jako tę, której występ bardziej się spodobał. Na zjawiskową barwę głosu, ale jednocześnie także na chaos w utworze zwrócił uwagę natomiast Baron.

- Ten wykon nie był perfekcyjny, ale jestem osobą wrażeniową i nie liczy się dla mnie tylko perfekcja, ale emocje, które w tym duecie były. Gratuluję, bo zrobiliście w moich oczach naprawdę duży postęp - powiedział po występie Michał Szpak. Do dalszego etapu wybrał Anię Kędzierską. - Ma coś, czego nie można kupić. Jest to barwa, więc biorę Ciebie - zwrócił się po chwili do inowrocławianki.

Jej muzyczna droga rozpoczęła się w wieku 15 lat, gry przypadkowe ogłoszenie o lekcjach śpiewu skierowało ją na scenę. Od tamtej pory to właśnie głos stał się jej sposobem na wyrażanie emocji i opowiadanie historii, których nie da się ubrać w słowa. Uczy się gry na pianinie, a od ponad roku gra w zespole tworzonym wspólnie z mężem i przyjaciółmi. Na co dzień projektuje interfejsy UX, ale to muzyka daje jej poczucie zakorzenienia i tożsamości. Do "The Voice of Poland", zgłosiła się, by sprawdzić się na większej scenie i zamienić pasję w coś trwalszego - marzy o własnej EP-ce w klimacie alt-popowym. Podczas "Przesłuchań w ciemno" wykonała piosenkę "I Follow Rivers" szwedzkiej piosenkarki Lykke Li.