Eksperci BIG zwracają uwagę, że skala oszustw z wykorzystaniem cudzej tożsamości nie maleje. "19 razy dziennie każdy z nas jest potencjalnie narażony na wyłudzenie. W IV kwartale 2020 r. odnotowano 1943 prób wyłudzeń, z których 9 było na kwoty przekraczające 1 mln zł" - wynika z raportu infoDok. Najwyższą kwotę przestępcy próbowali wyłudzić w woj. podkarpackim - 4,4 mln zł.

"Nie wszystkie próby wyłudzeń kredytów udaje się wychwycić. W zdecydowanej większości dotyczy to kredytów zaciąganych bez intencji zwrotu pożyczonych środków, czyli tzw. fraudów bankowych" - czytamy w piątkowej informacji prasowej. Wyniki tych analiz wskazują, że takich przypadków jest rocznie na kwotę ok. 600 mln zł.

Jak wskazano, oszuści stosują różnorodne metody, próbując oszukać nieświadome osoby lub zdobyć i wykorzystać ich dane. Ze względu na coraz powszechniejsze przenoszenie naszej aktywności do świata cyfrowego, oszustwem, którego skala dynamicznie rośnie w ostatnim czasie, jest phishing - podkreślają eksperci BIK. "Podszywanie się przez oszustów pod legalne firmy, stosowanie przy tym nazw stron internetowych i adresów e-mail łudząco przypominających autentyczne, nazywamy phishingiem" – tłumaczy cytowany w informacji prasowej Andrzej Karpiński, szef bezpieczeństwa BIK.

Zwraca uwagę, że to metoda, która coraz szerzej rozprzestrzenia się w czasie pandemii - wykorzystuje ludzką naiwność, brak spostrzegawczości albo po prostu podatność na socjotechniki. To metoda, której ofiarami padają zarówno osoby starsze, jak i młodzi. "Wystarczy kliknąć w pośpiechu w link zamieszczony w specjalnie w tym celu spreparowanym fałszywym e-mailu, z prośbą o potwierdzenie danych personalnych, np. dotyczących przesyłki, podczas gdy tak naprawdę nieświadomie przenosimy się na stronę oszusta" - wskazuje. Specyfika tej metody polega m.in. na celowym zastosowaniu błędu ortograficznego w nazwach. Dlatego zachowujmy baczną uwagę, od kogo dostajemy korespondencję, z rozwagą podawajmy swoje dane i nie klikajmy pochopnie w linki w wiadomościach e-mail – przestrzega ekspert.

Jak wynika z informacji, odnotowanych przez stołeczną Policję, w ostatnich tygodniach oszuści obrali za cel ataków osoby w przedziale wiekowym 20 - 40 lat. "Osoby młode uległy innej +sprawdzonej metodzie+ – socjotechnice, polegającej na podszywaniu się złodzieja pod policjanta. W ten sposób doszło nawet do wyłudzenia na wysokie kwoty" - mówi cytowany w informacji prasowej podkomisarz stołecznej Policji Rafał Retmaniak.

W przypadku tego typu oszustwa, schemat jest prosty - przestępcy zmodyfikowali sposób sprawdzony niegdyś na osobach starszych, licząc na naiwność młodych. Wypróbowany mechanizm oszustwa adaptują, kontaktując się za pomocą urządzeń, z których najczęściej korzystają 20-to, 40-to latkowie, ich potencjalne ofiary.

"Ponieważ ofiarami przestępstw związanych z wykorzystaniem swoich danych osobowych stają się osoby młodsze, które potrafią sprawnie posługiwać się telefonem komórkowym, zachęcamy do nagrywania takich rozmów i zawiadamiania Policji nie tylko w przypadku dokonania przestępstwa, ale także usiłowania" - mówi Retmaniak.

Nasze dane w internecie czy w rejestrach publicznych, także mogą stać się łupem przestępcy, mogą być wykorzystane do wyłudzenia kredytów, pożyczek, zakupów drogich urządzeń, czy założenia firmy na skradzione dane - przestrzega BIK. Radzi by korzystać z narzędzi ochrony danych - np. alertów BIK, które automatycznie ostrzegają o próbie wykorzystania skradzionych danych na naszą szkodę.(PAP)

autor: Magdalena Jarco

maja/ je/