Podwyżki deklarują branże, które oferują przetworzone surowce konieczne do dalszej produkcji, takie jak: przetwórstwo ropy naftowej, produkcja metali czy produkcja sprzętu transportowego. "Wzrost tych cen oznacza wyższe koszty produkcji w branżach wytwarzających towary konsumpcyjne, co bezpośrednio przełoży się na wzrost wskaźnika CPI, potocznie zwanego inflacją. Już obecnie obserwujemy wśród producentów tendencję do podnoszenia cen, co znajduje swój wyraz w danych na temat cen producentów PPI" - zauważyli analitycy BIEC.
Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), opracowywany przez BIEC, prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, w lutym 2021 r. wzrósł do 76 punktów, o prawie 1 punkt w stosunku do poziomu z ubiegłego miesiąca.
"To już siódmy miesiąc systematycznego wzrostu wskaźnika. W kolejnych edycjach wskaźnika przybywa składowych, które przyczynić się mogą w perspektywie najbliższych miesięcy do wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych CPI" - podkreśliło BIEC.
Analitycy biura przypomnieli, że do listopada ub.r. średnioroczna dynamika cen producentów była ujemna. "W kolejnych miesiącach najprawdopodobniej ceny producentów bez względu na stan zamrożenia gospodarki będą rosły" - stwierdzili.
Według BIEC, na wzrost cen producentów wpływa także prowadzona przez NBP polityka utrzymywania niskiej wartości złotego, co podraża import, a także rosnące ceny surowców na światowych rynkach. "Wskaźnik cen surowców publikowany przez IMF rośnie w umiarkowanym tempie od lipca br. i obecnie przekroczył wartości sprzed roku, kiedy jeszcze nie było światowej pandemii. Drożeją przede wszystkim surowce energetyczne i metale, ale drożeją również surowce żywnościowe, w tym najsilniej wzrosły ceny cukru, zbóż i olejów roślinnych" - napisali analitycy w swoim raporcie.
W ich ocenie, polscy producenci dotknięci skutkami pandemii nie będą w stanie zamortyzować drożejącego importu i rosnących cen surowców, "tym bardziej, że pozostałe koszty ich działalności, takie jak podatki i parapodatki, ceny ustalane urzędowo, w tym np. minimalna cena siły roboczej, również rosną".
Także wśród konsumentów rosną obawy o stabilność cen. "Nasilenie konsumenckich oczekiwań inflacyjnych obserwujemy od października ubiegłego roku. Obecnie blisko 91 proc. badanych przedstawicieli gospodarstw domowych spodziewa się w najbliższych miesiącach wzrostu cen. Dla porównania przed miesiącem było ich 88 proc., zaś przed rokiem, – 74 proc." - wskazano.
Według analityków, istotnym czynnikiem o charakterze kosztowym, który również może wpłynąć na wzrost inflacji, jest zwiększanie się odsetka wykorzystania mocy produkcyjnych w przedsiębiorstwach przy jednocześnie rosnących cenach usług związanych z naprawami i konserwacją maszyn i urządzeń.(PAP)
Autor: Karolina Mózgowiec