Audi prawie RS4 i banan na twarzy
Bohaterem 12. odcinka naszej serii jest Maciej i jego Audi S4 B5.
Audi S4 B5 Avant
okres produkcji - 1997-2001
silnik - 2,7 L benzyna
liczba cylindrów - V6
moc - 265 KM [320 KM]
moment obrotowy - 400 Nm [500 Nm]
skrzynia biegów - manualna - 6
prędkość maksymalna - 250 km/h
przyspieszenie od 0 do 100 km/h - 5,7 s [b.d]
długość - 4,48 m
szerokość - 1,73 m
masa własna - 1 540 kg
rozmiar opon - 205/55 R16 [235/35 R19]
Nie ma chyba drugiej motoryzacyjnej marki, która tak mocno kojarzy się z szybkimi autami w nadwoziu kombi. Modele Audi poprzedzone literami RS mają osiągi niczym najszybsze auta sportowe, mimo wożenia z tyłu sporych rozmiarów kufra. Pomiędzy tym światem wyśrubowanych osiągów, a podstawowymi wersjami, jest jeszcze rodzina "esek". To oferta dla kogoś, kto lubi mocniejsze wciskanie w fotel, ale nie chce wydawać fortuny na model oznaczony jako RS.
Opisywane dziś Audi to wersja S4, choć znacznie wzmocniona i z kilkoma elementami od RS.
Auto Macieja wyprodukowano w 1999 roku. Jak przystało na S4, pod maską znajduje się benzynowy silnik V6 o pojemności 2,7, który w momencie opuszczenia fabryki dysponował mocą 265 KM i momentem obrotowym na poziomie 400 Nm. Katalogowe 5,7 sekundy do setki w kombi ponad 20 lat temu robiło duże wrażenie, zresztą do dzisiaj to świetny wynik.
Maciej kupił auto 3 lata temu. Przez wcześniejszy błąd mechanika, który podczas wymiany rozrządu przykręcił starą śrubę napinacza, a ta została ścięta, motor nadawał się do remontu. Przy okazji naprawy silnik został uszczelniony a niektóre elementy zostały wymienione na wydajniejsze. Obecnie auto posiada większe turbosprężarki a także sprzęgło i tylne hamulce z RS4. Mowa o wentylowanej tarczy o średnicy 312 mm. Wymiana tylnych hamulców kosztowała około 2 tys. złotych. Koszt samych linek dostępnych tylko w ASO to 800 zł. Z przodu auto hamuje dzięki 6-tłoczkowym zaciskom od Porsche Cayenne. Tarcza ma 345 mm średnicy. Pod maską są też większe intercoolery, a przelotowy wydech wykonano z 3-calowej kwasówki.
- Seryjne S4, kolokwialnie mówiąc, nie ma hamulców. Niektórzy stosują specjalne płyny, ale po 2-3 ostrzejszych hamowaniach układ się gotuje. Tył od RS4 i przód od Porsche Cayenne zrobił dużą różnicę - przyznaje Maciej.
Wspomniane wcześniej modyfikacje silnika i osprzętu podniosły moc z 265 do 320 KM i moment obrotowy z 400 do 500 Nm. Przyjemności z jazdy dopełnia stały napęd na cztery koła. Auto ma ponadto gwintowane zawieszenie - KW V1, a w oczy rzucają się oryginalne felgi od Bentleya Continentala GT. Choć mamy tu zlepek Audi, Porsche i Bentleya, to wszystkie marki należą przecież do jednego koncernu.
- Felgi mają średnicę 19 i szerokość 9 cali. Znajduje się na nich opona 235/35. Są też 10-milimetrowe dystanse. Komplet 4 kół z oponami kosztował 4,5 tys. złotych - mówi Maciej.
W środku właściciel wymienił komplet foteli na Recaro z RS4. Mają elektryczną regulację, podgrzewanie i "pompowane lędźwie". W czarnym wnętrzu auta wyróżniają się karbonowe wstawki. W planach jest wstawienie radia 2 DIN z nawigacją. Seryjnie Audi S4 posiada m.in. nagłośnienie Bose, 10 poduszek powietrznych, czy alcantarę.
Auto służy do jazdy na co dzień. Aktualnie ma na liczniku nieco ponad 300 tys. kilometrów, z czego 40 tys. pokonało z obecnym właścicielem. Łączny koszt prac i modyfikacji wyniósł około 15-20 tys. złotych. W planach jest jeszcze zwiększenie mocy silnika do 420-440 KM.
- Ten silnik 2,7 jest bardzo podatny na tuning. Bez problemu wytrzyma i 500 KM. Do podniesienia mocy trzeba będzie zamontować centralny intercooler i większe wtryski - przyznaje nasz rozmówca.
W samochodzie, dzięki modyfikacji w elektronice, znajduje się procedura startu. Żeby z niej skorzystać trzeba wcisnąć sprzęgło, wrzucić pierwszy bieg i wcisnąć gaz. Odcięcie następuje przy 4500 rpm. Puszczamy sprzęgło i auto wystrzeliwuje niczym katapulta. Jest jeszcze jeden smaczek - auto strzela z wydechu podczas zmiany biegów.
Czemu Maciej trzy lata temu zdecydował się na Audi?
- Szukałem czegoś mocnego i z napędem na 4 koła. Wcześniej miałem Leona po chip tuningu. Napęd na jedną oś powodował częste zrywanie przyczepności. Z Audi jestem bardzo zadowolony. O samochód odpowiednio dbam, za co odwdzięcza się bezawaryjnością. Kiedy się do niego wsiądzie po 2-3 tygodniach pracy, na twarzy pojawia się banan - przyznaje Maciej.
Na drodze auto, poza niższym zawieszeniem i felgami, zwraca uwagę rzadkim kolorem nadwozia - Imola Yellow.
Kolejna odsłona naszej serii w każdą niedzielę na Ino.online. Sprawdź poprzednie odcinki:
#1 Fiat 126p | #2 Mercedes 190 | #3 Jaguar XJ6 |
#4 Volkswagen Bora | #5 Mercedes S | #6 Opel Corsa A sedan |
#7 Audi A4 | #8 Aprilia RSV4 RF | #9 Seat Leon |
#10 Mercedes G500 | #11 Polonez Caro |